Około 40-letni Edyta i Rafał (imiona zmienione) poznali się przed trzema laty na jednym z portali internetowych. Zaczęli się spotykać, nawiązali bliską relację. Rafałowi w życiu się nie powodziło, był wycofany, sprawiał wrażenie wręcz nieporadnego życiowo. W opinii innych uchodził za łagodnego, spokojnego człowieka.

Edyta zaczęła wspierać Rafała w tym, by w końcu uniezależnił się od rodziny, pomogła mu w wynajęciu i urządzeniu mieszkania, znalezieniu pracy, załatwieniu opieki psychologicznej. Była też w kontakcie z jego bliskimi, którzy zaczęli w pewnym momencie postrzegać Edytę wręcz jako życiową partnerkę Rafała.

Zobacz wideo Procesy ciągną się latami. Helena Kowalik o sprawie „obcinaczy palców”

Mężczyzna mocno zaangażował się w tę relację, kupował kobiecie prezenty, snuł plany na przyszłość. Po jakimś czasie zaczął być coraz bardziej natarczywy. Namawiał Edytę, żeby zostawiła męża. Kobietę niepokoiło zachowanie Rafała. Wiosną ubiegłego roku zdecydowała się zerwać z nim kontakt.

Rafał nie dawał za wygraną. Zdarzało się, że parkował swoje auto przed blokiem Edyty i próbował wejść do mieszkania, by porozmawiać z jej mężem. Kobieta wzywała policję. Funkcjonariusze przeprowadzili z mężczyzną ostrzegawczą rozmowę. Ten zadeklarował, że już więcej nie będzie zachowywał się w taki sposób. Przerażona Edyta ostatecznie opowiedziała o wszystkim swojemu małżonkowi.

„Czuła, jak wkłada jej nóż w głowę”

21 kwietnia 2023 r. Rafał kupił przed południem bukiet kwiatów, który kazał wysłać z liścikiem do Edyty. Śledził kobietę, gdy ta po 16:30 wyszła z pracy i pojechała na działkę. Tam podszedł do niej i wepchnął do altany.

„Uderzał ją nożem, jego ostrzem w głowę. Kobieta broniła się przed ciosami, zasłaniając twarz dłońmi. Czuła, jak kolejne ciosy kaleczą jej twarz, usta, dłonie i gardło, jak ostrze noża przebija jej dłoń na wylot. Była sparaliżowana ze strachu. Czuła, jak wkłada jej nóż w głowę, wyraźnie słyszała trzask łamanych kości czaszki, zapamiętała, jak napastnik trzymał ją jedną ręką za gardło, drugą próbując odciąć jej ucho” – tak zdarzenie opisywał potem sąd.

Później Rafał uderzył Edytę szklaną butelką w głowę, a szyjką zaczął kaleczyć jej skórę. Przez chwilę kobieta była nieprzytomna. Gdy się ocknęła, zorientowała się, że Rafał nacinał skórę na jej karku. Mężczyzna sprawdzał, czy żyje, przystawiając swoją twarz do jej twarzy. Zostawił ciężko ranną Edytę i zaryglował drzwi od wewnątrz. Gdy wychodził, życzył jej śmierci.

Kilka minut po 17 wysłał jeszcze z telefonu Edyty SMS-y do jej męża: „Chcę rozwód”, „Mam kogoś i bardzo go kocham”. Kiedy małżonek kobiety zadzwonił, Rafał odebrał i oznajmił, że jest w związku z kobietą od półtora roku, że się kochają i że Edyta nie wróci do domu na noc. Powiedział też, że kobieta nie może podejść do telefonu, a potem się rozłączył.

„W kości czaszki wciąż ma odłamki ostrza noża”

Zaniepokojony mąż pojechał na działkę, gdzie znalazł ranną Edytę. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, pomocy udzielono jej właściwie w ostatnim momencie. Stwierdzono u niej m.in. krwiaka śródmózgowego oraz wieloodłamowe złamanie łuski lewej kości skroniowej. Musiała przejść łącznie kilka operacji, założono jej 400 szwów.

„Doświadcza częstych zawrotów głowy, kilka razy w ciągu dnia zdarzają się jej utraty przytomności, nie odzyskała pełnej sprawności w okaleczonych dłoniach, w kości czaszki wciąż ma odłamki ostrza noża, którym była kaleczona” – wskazywał sąd. Kobietę czekają kolejne zabiegi, w tym stomatologiczne i okulistyczne, nie wspominając o opiece psychologicznej i psychiatrycznej. Ze skutkami ataku będzie zmagała się najprawdopodobniej do końca życia.

Rafał został zatrzymany po kilku dniach, próbował ukryć się przed policją. Nie przyznawał się do winy, zasłaniał się niepamięcią, symulował zaburzenia psychiczne. Biegli nie stwierdzili jednak u mężczyzny żadnej psychicznej choroby, upośledzenia lub jakichkolwiek zaburzeń, które mogłyby wpłynąć na jego poczytalność w chwili zdarzenia. Uznali go za to za osobę egocentryczną, skupioną na własnych potrzebach.

Mężczyzna nie był wcześniej karany. Przed sądem wypowiadał się głównie na swój temat, mówił m.in. o trudnym dzieciństwie, opresyjnej matce, o swoich problemach zdrowotnych. Przeprosił Edytę w trakcie procesu, sąd uznał jednak te przeprosiny za nieszczere i nieautentyczne.

Sąd: Zbrodnia wobec osoby, która okazywała mu uczucie

W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał mężczyznę na 22 lata więzienia za usiłowanie zabójstwa. Nakazał też Rafałowi wypłatę Edycie blisko 60 tys. zł, które wydała do tej pory na swoje leczenie, a także 100 tys. zł w ramach zadośćuczynienia.

„Zadając pokrzywdzonej ciosy z dużą siłą, wielokrotnie, w głowę i twarz, przy użyciu narzędzi w postaci noża i butelki (w tym również tzw. tulipana), kalecząc powłoki skóry głowy, twarzy i dłoni, doprowadzając do pęknięć kości czaszki i do obfitego krwawienia, porzucając kobietę w miejscu niewidocznym dla osób postronnych w sposób uniemożliwiający wydostanie się pokrzywdzonej z zamkniętego pomieszczenia altany, bezpośrednio zmierzał do pozbawienia życia swej ofiary” – czytamy uzasadnieniu.

„Popełnił przypisaną mu zbrodnię bez żadnego powodu, wobec osoby, która przez ostatnie miesiące przed zdarzeniem udzielała mu życiowego wsparcia i okazywała uczucie” – podkreślił sąd.

Obrońca Rafała złożył apelację. Prawnik wskazywał, że sąd przy orzekaniu wyroku powinien był zastosować inne przepisy Kodeksu karnego, korzystniejsze dla oskarżonego. Jak ustalił portal Gazeta.pl, 30 sierpnia Sąd Apelacyjny w Łodzi rzeczywiście obniżył karę z 22 do 15 lat więzienia.

Przemoc wobec kobiet

Jak wskazuje na swojej stronie internetowej Europejski Instytut ds. Równości Kobiet i Mężczyzn, przemoc ze względu na płeć może przybrać formę przemocy fizycznej, emocjonalnej, finansowej i reprodukcyjnej. „Chociaż ofiarą przemocy ze względu na płeć może paść każdy, doświadczają jej głównie kobiety” – czytamy.

„Przemoc wobec kobiet nadal jest jednym z najpoważniejszych naruszeń praw człowieka w społeczeństwach. Jest głęboko zakorzeniona w systemowej nierównowadze sił między kobietami i mężczyznami” – wskazuje instytut. Z danych Eurostatu wynika, że tylko w 2021 r. w siedemnastu unijnych krajach z rąk partnerów lub członków rodziny zginęło 720 kobiet.

W Polsce w ubiegłym roku policjanci wypełnili ponad 62 tys. formularzy Niebieskiej Karty. Największą grupą osób doznających przemocy domowej były kobiety (ponad 51 tys.).

Potrzebujesz pomocy?

Doświadczasz przemocy ze strony partnera? Szukasz wsparcia? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie: https://www.niebieskalinia.org/ogolnopolskie-pogotowie-dla-ofiar-przemocy. Jeśli występuje zagrożenie życia – dzwoń na numer alarmowy 112.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.