O przygotowaniach Chin do konfliktu zbrojnego z Tajwanem pisze analityk wojskowy David Axe na łamach „The Telegraph”. Według eksperta prace nad budową pięciu barek trwają co najmniej od 2022 roku. Sprzęt, który trafi do chińskiej armii stanowi ważny element w ewentualnych aktywnych działaniach bojowych. 

Jednocześnie analityk przypomina, że w ciągu ostatniej dekady znacząco wzrosły możliwości chińskiej marynarki wojennej. Obecnie do dyspozycji wojskowych jest między innymi flotylla desantowa, w której skład wchodzi osiem doków desantowych do transportu żołnierzy i zapewnienia logistyki. 

Do inwazji użyte mogą zostać także trzy okręty szturmowe i jeden gigantyczny okręt desantowy, z którego można wystrzeliwać bezzałogowe statki powietrzne.

Chiny. Przygotowania armii do inwazji na Tajwan

Zdaniem Davida Axe’a, choć potencjał chińskiej marynarki wojennej stale rośnie, to jednak nadal nie ma wystarczająco sprzętu do skutecznego ataku na wybrzeże Tajwanu

– Chiny musiałyby przewieźć przez cieśninę dwa miliony ludzi, aby zagwarantować sobie zwycięstwo – stwierdza.

Kluczem może okazać się, zdaniem eksperta, wykorzystywanie barek i promów. Od 2017 roku w Chinach obowiązuje prawo, które zezwala na użycie przez wojsko wszystkich statków, nawet tych, które przeznaczone są do celów cywilnych.

– Barka to w zasadzie pływający pomost. Prom może zatrzymać się w pobliżu, opuścić rampę na szczyt barki i rozładować pojazdy wojskowe – zauważa Axe.

Podsumowując, analityk zauważył, że nowy sprzęt trafiający do armii to „ostatni sygnał ostrzegawczy” wskazujący na nieuchronność ataku na Tajwan.

– Jeśli inwazja się rozpocznie, barki mogą być powodem jej sukcesu – podkreślił. 

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.