Szef hotelu, w którym odbywało się spotkanie Donalda Trumpa Jr. z mieszkańcami Grenlandii, powiedział, że większość gości nie była zwolennikami prezydenta elekta USA, lecz bezdomnymi, których zachęciła opcja „darmowego jedzenia”. Lunch zorganizowano w zeszłym tygodniu. 

Zgodnie z oświadczeniem dyrektora Jørgena Bay-Kastrupa współpracownicy syna przyszłego przywódcy zwołali na to wydarzenie ludzi wprost z ulicy, rozdając im czapki z napisem „Make America Great Again” („Uczyńmy Amerykę znów wielką”). Według niego osoby te nawet nie wiedziały, na spotkanie z kim idą.

– To oczywiście było dla nas trochę dziwne, ponieważ zobaczyliśmy gości, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy w naszym hotelu i których prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczymy, ponieważ przekracza to ich możliwości finansowe – powiedział, cytowany przez „The Guardian”.

Grenlandia. Syn Donalda Trumpa odwiedził wyspę. Bezdomnym włączył rozmowę z ojcem

W czasie spotkania Trump Jr. puścił z głośników rozmowę ze swoim ojcem. Prezydent elekt miał przekonywać zgromadzonych, że amerykańskie władze „będą ich dobrze traktować”. Wizyta syna Trumpa na Grenlandii odbyła się krótko po tym, jak jego ojciec oświadczył, że przejęcie przez Stany Zjednoczone kontroli nad tą wyspą  – autonomicznym terytorium Danii – jest „absolutną koniecznością„. 

Donald Trump w jednym ze swoich ostatnich przemówień nie wykluczył nawet podjęcia działań ekonomicznych lub militarnych względem Grenlandii, a także Kanału Panamskiego, do których – w imieniu USA – rości sobie prawo. Tymczasem grenlandzkie władze bardzo często podkreślały, że chciałyby rozwinąć wymianę handlową z Amerykanami, ale zaznaczały, że ich wyspa nie jest na sprzedaż.   

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.