Rozpoczyna się 11. edycja plebiscytu „Klimatyczna bzdura roku”. W konkursie wyłaniany jest zwycięzca, który popełnił największą gafę w wypowiedziach na temat globalnego ocieplenia. Niektórzy, choć próbowali ratować sytuację, często tylko pogarszali sprawę.

Denializm klimatyczny to zjawisko globalne, polegające na odrzucaniu lub podważaniu istnienia efektu cieplarnianego i minimalizowani wpływu człowieka na jego pogłębienie. Zmiany klimatu negują osoby z publiczne z różnych środowisk, m.in. politycy, przedsiębiorcy czy naukowcy.

Niemal 80 proc. emisji gazów cieplarnianych w naszym kraju pochodziło w 2023 r. z przemysłu paliw kopalnych, czyli spalania ropy, węgla i gazuarturnyk123RF/PICSEL

Zmiana klimatu to fakt. Nadal jest negowana

Zmiana klimatu to zjawisko dowiedzione na różne sposoby. Mamy do czynienia z globalnym ociepleniem i nie ma co do tego wątpliwości, podobnie jak w kwestii tego, że wzrost koncentracji gazów cieplarnianych (głównie dwutlenku węgla i metanu) to efekt działalności człowieka (głównie spalania paliw kopalnych).

Często zdarza się, że wśród uczestników debaty publicznej w Polsce, znajdują się mówcy, którzy negują podstawowe, potwierdzone naukowo fakty na temat klimatu lub dzielą się własnymi poglądami, które nie znajdują oparcia w faktach.

Nauka o klimacie wytypowała 6 wypowiedzi osób publicznych, które pojawiły się w polskich mediach w 2024 roku.

Klimatyczna bzdura roku 2024 – nominacje

Osoby nominowane w tegorocznym plebiscycie to głównie przedstawiciele świata nauki. Zazwyczaj w konkursie nominowani byli politycy.

1. Prof. Leszek Marks:
„Wpływ zwiększonej emisji gazów cieplarnianych […] jest znacznie przeszacowany, ponieważ nie uwzględnia się roli równolegle postępującego ocieplenia spowodowanego przez czynniki naturalne.”

2. Prof. Piotr Kowalczak:
„Podstawowym problemem IPCC jest brak dowodów na zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka, co więcej, kolejne prognozowane symptomy tego procesu, zapowiadane z dziesięcioletnim wyprzedzeniem, nie sprawdzają się, dotyczy to także większości prezentowanych przez IPCC scenariuszy zmian.” [Zmiany klimatu, s. 210]

3. Prof. Władysław Mielczarski:
„Nie ma żadnych dowodów na to, że ten gaz [dwutlenek węgla], czy jego wydzielanie spowoduje kiedyś ocieplenie. Dowodów na to nie ma żadnych.”

4. Wojciech Ilnicki:
„Podkreślę, że zaledwie 30 proc. drzew w Polsce pochłania całą polską produkcję CO₂.”

5. Doktorzy inżynierowie Jan Kubicki, Krzysztof Kopczyński i Jarosław Młyńczak:
„Możemy autorytatywnie stwierdzić, że mamy do czynienia z wysyceniem atmosferycznym, a dodatkowy CO₂ wyemitowany do atmosfery, niezależnie od tego, na jakiej wysokości on występuje, nie będzie gazem cieplarnianym

6. dr inż. Tomasz Wójcik:
„Nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje, że klimat się zmienia, ale powodem tych zmian nie jest korzystanie z paliw kopalnych.”

„Dwutlenek węgla zawsze był w powietrzu”

Klimatyczną bzdurę roku wybierają internauci. Od poniedziałku 20 stycznia do niedzieli 26 stycznia wszyscy mogą oddawać głosy na stronie plebiscytu: klimatycznabzduraroku.pl. Ogłoszenie wyników nastąpi we wtorek – 28 stycznia.

Konkurs na klimatyczną bzdurę 2023 r. wygrała Maria Kurowska, posłanka Suwerennej Polski. Polityczka stwierdziła, że osiągnięcie zerowej emisji CO2 z przemysłu na świecie poskutkuje tym, że przyroda nie będzie miała jak się rozwijać. O zwycięstwie Kurowskiej zadecydowali internauci. „Dwutlenek węgla zawsze był w powietrzu i będzie. Mało tego, on jest niezbędny do życia ludzkiego i życia roślin” – przekonywała Maria Kurowska. „Czy dwutlenek węgla jest szkodliwy? Nie, drodzy państwo”- oceniła posłanka.

Drugie miejsce zajął Krzysztof Bosak z Konfederacji, który stwierdził, że klimatolodzy spierają się co do źródeł zmian klimatu. Na trzecim miejscu znalazł się polityk Jacek Wilk. „Już prawie połowa lata, a globalnego ocieplenia jak nie było, tak nie ma – zimno, deszczowo, dżdżyście…” – napisał w mediach społecznościowych.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.