W poniedziałek, 20 stycznia, Donald Trump został oficjalnie zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. – Moja współpracowniczka napisała do mnie SMS-a, pytając, jaka jest moja ocena tego, co usłyszeliśmy wczoraj i tego, co dzieje się w USA. Ja odpisałem: „Słuchaj, żadna” – skomentował wydarzenia z Waszyngtonu prezydent Andrzej Duda pytany przez dziennikarza „The Washington Post” i cytowany przez „Onet” podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

– Nie mam żadnej reakcji, bo to nas nie dotyczy. Prezydent poruszył kwestie wewnętrzne, które można uznać za sąsiedzkie. To na razie Polski nie dotyczy – mówił Andrzej Duda.

Słowa Dudy wywołały śmiech dziennikarzy

Prezydent pytany o relacje z Trumpem i jego możliwą politykę stwierdził, że spodziewa się, że ten „będzie teraz używał nieco innych metod, niż stosował w pierwszej kadencji”. Jak jednak dodał, co wywołało śmiech zebranych wokół dziennikarzy, „nie wie jakich”.

– Ja nie mam kompleksów, że prezydent Trump mnie zaskakuje. Nie dlatego, że jest starszy od mojego taty. Ile razy go spotykam, to jestem naprawdę zdumiony, że jest mężczyzną o tak nieprawdopodobnie emanującej energii witalnej młodego faceta – tłumaczył.

Jak podkreślił Duda, „tak jest i to nie tylko widać w telewizji”, a „jest to autentyczny odbiór bezpośredni”. Dodał, że Trump „to jest człowiek, który „ma jakiś geniusz specyficzny”.

– Pokażcie mi drugą osobę na świecie, która w jakimś momencie swojego życia stwierdziła: tak, będę miliarderem, ciach i to się udało. A potem sobie stwierdziła: a teraz zostanę prezydentem USA, ciach i to się udało. Przegrała wybory i stwierdziła: dobra, ja i tak zostanę prezydentem, ciach i to się udało. No proszę mi pokazać – mówił prezydent.

Duda opowiedział anegdotę o Trumpie

Podczas rozmowy z „The Washington Post” Duda zapytany został także o cła, które Trump zamierza nałożyć na Unię Europejską. Jak stwierdził prezydent cytowany przez „Wirtualną Polskę”, „istnieją pewne nierówności”. Szerzej zdecydował się jednak odpowiedzieć anegdotą usłyszaną od 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych podczas wizyty w Trump Tower.

Trump opowiedzieć miał Dudzie o rozmowie dotyczącej relacji eksportowych i handlowych między Europą a Stanami, którą odbył z Angelą Merkel, kiedy ta jeszcze była kanclerką. – „I ona opowiada różne rzeczy i ja nie wytrzymałem” – cytował Trumpa Duda.

– „Mówię do niej tak: dajemy sobie pół godziny. Wychodzisz przed urząd kanclerski i liczysz wszystkie amerykańskie samochody, które są przed twoim urzędem. Ja wychodzę przed Biały Dom i liczę wszystkie niemieckie samochody. Wracamy za pół godziny i rozmawiamy” – opowiadał usłyszaną anegdotę prezydent.

– Rozumiecie państwo? To jest taki jasny sposób, w jaki Trump wyjaśnia, w czym rzecz i o co mu chodzi. Każdy rozumie tę prostą zależność – wytłumaczył.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.