W czwartek rano prokuratura poinformowała o zatrzymaniu byłego rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego. Wieczorem okazało się, że urzędnik wraz z żoną usłyszeli zarzuty dotyczące afery Collegium Humanum. Polityk zezwolił na pokazywanie swojego wizerunku i stanowczo bronił się przed oskarżeniami.
Andrzej Duda o zarzutach dla Spychalskiego. „Zwróciłem się do współpracowników”
W piątek do sprawy odniósł się Andrzej Duda. – Patrzymy na tę sytuację z uwagą. Nie ukrywam, że było to dla nas zaskoczeniem, że do takiej sytuacji doszło. Rozumiem, że prokuratura prowadzi swoje czynności i dokonała przesłuchania. Złożył wyjaśnienia pan minister – mówił prezydent na briefingu prasowym.
Głowa państwa doprecyzowała, że Błażej Spychalski obecnie ma jedynie status społecznego doradcy prezydenta, czyli pełni funkcję nieodpłatną. – Czekam na to, w jaki sposób prokuratura będzie tę sprawę wyjaśniała i jakie będą dalsze decyzje. Na razie zdecydowałem wczoraj o tym, by zwrócić się do szefowej kancelarii, do minister Małgorzaty Paprockiej i moich współpracowników z kierownictwa, aby nie angażować Błażeja Spychalskiego w żadne działania, które w jakikolwiek sposób prowadziłyby do reprezentowania prezydenta RP czy to na jakichś uroczystościach, czy w jakichś wydarzeniach do czasu, dopóki ta sprawa nie będzie bardziej rozjaśniona, dopóki prokuratura nie pokaże, jakie w istocie zamierza decyzje podjąć – dodał prezydent.
Andrzej Duda podkreślał, że „dopóki prokuratura działa, to panu ministrowi przysługuje pełne domniemanie niewinności. I stwierdzenie dzisiaj, że jest czegokolwiek winien, byłoby sprzeczne z normami”.
– Przyglądamy się temu bardzo uważnie i zachowujemy ostrożność. Patrzymy też, jakich rzeczywiście działań te podejrzenia czy zarzuty, które są formułowane wobec Błażeja Spychalskiego, będą dotyczyły, czy jest to w jakikolwiek sposób związane z tym, co robił i czym się zajmował w Kancelarii Prezydenta – podkreślił.
Prokuratura tłumaczy, dlaczego zleciła zatrzymanie Spychalskiego
Na antenie Polsat News prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej doprecyzowała, jakie zarzuty usłyszał Błażej Spychalski. To łącznie cztery zarzuty dotyczące m.in. udzielenia korzyści majątkowych, a także osobistych.
– Jeśli chodzi o korzyści majątkowe, były to korzyści w postaci wpłat kwot odpowiednio 9,5 tysiąca oraz ponad 7,5 tysiąca złotych. Jeśli chodzi o korzyść osobistą, to była to korzyść polegająca na poparciu przez Błażeja Spychalskiego starań Pawła Cz. u określonych osób, który starał się o akredytację do utworzenia filii Collegium Humanum w Uzbekistanie – poinformowała przedstawicielka Prokuratury Krajowej. – Jeśli chodzi o obietnicę udzielenia korzyści osobistych, były to korzyści w postaci poparcia kandydatury Pawła Cz. na członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, jak również pomoc w uzyskaniu odznaczenia państwowego – dodała.
Prok. Calów-Jaszewska poinformowała też, że zleciła CBA zatrzymanie Błażeja Spychalskiego w celu „konfrontacji z innymi podejrzanymi” – Konfrontacje zostały przeprowadzone m.in. z byłym rektorem Collegium Humanum. Chodziło o wyjaśnienie sprzeczności w zeznaniach obu podejrzanych – dodała.
Po wykonaniu czynności i przedstawieniu zarzutów, wobec prezydenckiego doradcy zastosowano „wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 100 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania z innymi osobami”.