Piłkarze Śląska Wrocław na zwycięstwo w PKO BP Ekstraklasie czekali dokładnie od 23 października 2024 roku. Wówczas wicemistrzowie Polski ograli skromnie 2:1 Stal Mielec na swoim terenie. Śląsk w sobotnie wczesne popołudnie minimalnie, 1:0, do ostatniej akcji meczu prowadził z Radomiakiem w Radomiu. Wydawało się, że trafienie na wagę trzech punktów z rzutu karnego zdobył Petr Schwarz. Od niedawna nowy kapitan Śląska Wrocław.
Ale właśnie, w ostatniej akcji, a właściwie po wrzucie z autu, wyrównanie Radomiakowi dał Michał Kaput. Piłkarz wprowadzony zaledwie kilka minut przed końcem spotkania. Brak trzech punktów dla wrocławian zdecydowanie komplikuje i tak już fatalną sytuację wicemistrzów Polski w kontekście utrzymania w PKO BP Ekstraklasie.
Śląsk ma po remisie w Radomiu osiem punktów straty do tzw. bezpiecznej strefy, a dodatkowo jeden mecz rozegrany więcej od zajmującego 15. miejsce Zagłębie Lubin. Co więcej, to tak właściwie dziesięć oczek, bo wrocławianie przegrali bezpośredni mecz derbowy z piłkarzami z Zagłębia Miedziowego.
Wkrótce więcej informacji