Od wielu tygodni, a nawet lat w USA są masowo zabijane ptaki hodowlane. Te, u których wykryto ptasią grypę, są najczęściej zagazowywane. Wirus H5N1 może mutować, a rozprzestrzenianie się chorób w hodowli przemysłowej jest dużo łatwiejsze.

Ptasia grypa przenosi się też na ludzi, głównie pracowników gospodarstw rolnych i mleczarskich. Im większa liczba ssaków zachoruje na ptasią grypę, tym większe prawdopodobieństwo mutacji.

Wirus H5N1, wykryty po raz pierwszy w Chinach w 1996 r., zmutował na wysoce patogenny prawdopodobnie po przedostaniu się do komercyjnej fermy drobiu. Na początku XXI w. rozprzestrzenił się na cały świat i doprowadził do zabicia setek milionów ptaków. Obecna epidemia w USA trwa już trzy lata, wirus przechodzi na ssaki, w tym bydło, foki i koty, w tym dzikie.

Hodowle kur mogą być źródłem mutacji ptasiej grypyflowstudio123RF/PICSEL

W zeszłym tygodniu gubernator Nevady Joe Lombardo podpisał ustawę, która pozwala urzędnikom na tymczasowe zawieszenie standardów chowu kur. Oznacza to, że dotychczasowe ograniczenia zakazujące hodowli klatkowej nie obowiązują. Lombardo zapowiedział, że będzie dążyć poza tym do zmiany prawa, czyli przywrócenia hodowli klatkowej w Nevadzie. Za stanem podążą być może Michigan i Kolorado.

Ustawa zaproponowana w trzech stanach, a w Nevadzie już przyjęta, to krok wstecz na drodze do poprawy dobrostanu zwierząt w Stanach Zjednoczonych – uważają obrońcy praw zwierząt. O zmiany starano się od lat, a lobby hodowlane zaciekle broniło swojego stanowiska, dyktowanego jedynie względami ekonomicznymi, kosztem zwierząt.

W USA wciąż dominuje chów klatkowy, choć obserwuje się stopniowe odchodzenie od tego systemu. Rozprzestrzenianie się wirusa jest uzależnione od wielu czynników, takich jak zagęszczenie zwierząt, wentylacja czy bioasekuracja – mówiła w rozmowie z Zieloną Interią Julia Pająk, menadżerka ds. kampanii dobrostanowych ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Cofnięcie się do hodowli klatkowej w Nevadzie nie musi spowodować obniżenia cen jajek – uważa Jada Thompson, ekonomistka Uniwersytetu Arkansas cytowana przez agencję Associated Press. Odejście od chowu bezklatkowego może nawet paradoksalnie doprowadzić do podniesienia cen.

Uchylenie stanowych zakazów nie powstrzyma również rozprzestrzeniania się ptasiej grypy – uważa organizacja ochrony zwierząt Humane League.

Fatalne warunki zwierząt w hodowli przemysłowej

Obecnie 40 proc. kur niosek w przemyśle amerykańskim nie przebywa w klatkach. Zdecydowana większość z ponad 9 mld indyków, kurczaków i kur niosek w Stanach Zjednoczonych jest hodowana na fermach przemysłowych. Tylko 1/5 stanów zobowiązała się do zmiany przepisów w zakresie dobrostanu zwierząt.

Wybieraj jajka tylko z ekologicznych hodowli 123RF/PICSEL

Życie kur i kurczaków na konwencjonalnej fermie klatkowej jest pasmem cierpienia. Chów klatkowy oznacza, że kura nioska żyje na przestrzeni o rozmiarze kartki A4 i nie może realizować swoich naturalnych potrzeb, np. grzebania w piasku i ruchu. Wreszcie, ptasia grypa to zjawisko, które jest charakterystyczne zwłaszcza dla hodowli przemysłowej, gdzie zwierzęta żyją w ogromnym ścisku i zagęszczeniu. Koło się zamyka.

Powrót do chowu klatkowego oznacza jeszcze większe cierpienie hodowlanych ptaków oraz dalsze rozprzestrzenianie się wirusów.

Eksperci obawiają się, że ptasia grypa może przerodzić się w kolejną globalną pandemię. Dlatego istotne jest rozwiązanie palących problemów towarzyszących niepohamowanej hodowli przemysłowej.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.