Umowa między Ukrainą a USA przewiduje utworzenie Inwestycyjnego Funduszu Odbudowy, zarządzającego dochodami z ukraińskich zasobów naturalnych – minerałów, ropy, gazu i infrastruktury. Ukraina ma wnosić do funduszu 50 proc. wpływów z monetyzacji tych zasobów, a fundusz będzie współadministrowany przez przedstawicieli obu rządów.

Szczegóły zarządzania funduszem zostaną określone w późniejszej umowie. Nie obejmuje on obecnych dochodów budżetowych Ukrainy, a składki będą reinwestowane w krajową gospodarkę i bezpieczeństwo. Żadna ze stron nie może sprzedać ani przekazać udziałów bez zgody drugiej.

Umowa między Ukrainą a USA. Prawdziwy cel Donald Trumpa

Dokument stwierdza, że USA będą wspierać rozwój gospodarczy Ukrainy w przyszłości. Porozumienie nie zawiera jednak amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa, na które Kijów pierwotnie nalegał. Zełenski nazwał umowę „porozumieniem ramowym”, podkreślając, że jego sukces zależy od rozmów z prezydentem USA.

Eksperci cytowani przez dziennik „Guardian” wskazują, że Trump dąży do dostępu do ukraińskich surowców, by zmniejszyć udział Chin, które dominują w globalnym łańcuchu dostaw metali i minerałów. Brak kontroli nad zasobami stanowi dla USA strategiczną słabość. Chiny posiadają jedną trzecią światowych rezerw metali ziem rzadkich, ale odpowiadają za 90 proc. podaży.

W kontekście wojny handlowej z Chinami, którą rozpoczął Donald Trump po objęciu urzędu prezydenta, nałożenie wysokich ceł na chińskie towary stwarza zagrożenie dla dostępu Stanów Zjednoczonych do tych minerałów. Surowce te są kluczowe dla przyszłości gospodarki. „Guardian” zaznaczył w środę, że jeśli USA nie zapewnią sobie dostępu do nich na czas, ryzykują, że zostaną wyprzedzone przez innych.

USA – Chiny. Donald Trump ratuje się złożami w Ukrainie

Metale ziem rzadkich (17 pierwiastków, w tym m.in. lantan, cer, erb) są częścią 34 odkrytych i zdefiniowanych przez Unię Europejską minerałów krytycznych, odgrywających kluczową rolę w nowoczesnym przemyśle.

W sektorze elektronicznym wykorzystywane są w produkcji smartfonów, laptopów, ekranów LCD oraz magnesów neodymowych (m.in. lantan i cer); w energetyce odnawialnej w turbinach wiatrowych, ogniwach słonecznych i bateriach litowo-jonowych (m.in. erb i itr); w motoryzacji do produkcji silników elektrycznych, katalizatorów oraz akumulatorów samochodów hybrydowych i elektrycznych (m.in. neodym); w przemyśle zbrojeniowym w radarach, systemach naprowadzania i sprzęcie optoelektronicznym; w medycynie m.in. w obrazowaniu MRI oraz laserach chirurgicznych.

Ukraina bogata w minerały. Część złóż kontroluje Rosja

Ukraina dysponuje złożami 22 z 34 minerałów (m.in. lantan, cer, neodyn, erb i lit). Zgodnie z danymi Ukraińskiej Służby Geologicznej, kraj ten posiada 5 proc. światowych złóż surowców, w tym 19 mln ton rezerw grafitu, co czyni Ukrainę jednym z pięciu czołowych na świecie producentów tego minerału, wykorzystywanego m.in. w produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych.

Znaczna część ukraińskich złóż minerałów znajduje się na terytorium okupowanym przez Rosję. Szczegółowe dane na ten temat są utajnione. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla agencji Reutera powiedział na początku lutego, że Rosja kontroluje tereny, na których znajduje się około połowa ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. „Forbes” szacuje, że 70 proc. ukraińskich zasobów mineralnych o wartości 14,8 bln dolarów skoncentrowanych jest w obwodach dniepropietrowskim, donieckim i ługańskim, z czego dwa ostatnie są częściowo kontrolowane przez Rosję.

Ukraina nie ma obecnie funkcjonujących kopalni metali ziem rzadkich, a według US Geological Survey nie produkowała ich od dekad. Minister gospodarki Ukrainy Julia Swyrydenko ocenia, że zasoby na terenach okupowanych przez Rosję są warte 350 mld dolarów.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.