We wtorek świat obiegła sensacyjna informacja: A23a znieruchomiała. Według naukowców, stale obserwujących ten największy lodowy obiekt na świecie, oparła się ona o szelf kontynentalny, w znacznej odległości od lądu. Teraz ma zacząć powoli się rozpadać.

Lodowy olbrzym przestał się ruszać

To jeden z ostatnich epizodów trwającej prawie 40 lat wędrówki gigantycznej góry. Swój rejs przez antarktyczne wody A23a rozpoczęła w 1986 roku, kiedy oderwała się od Antarktydy. Utknęła potem na dnie Morza Weddella, jednak w 2020 roku znowu oderwała się od dna i ruszyła na północ.

Teraz ta góra, mierząca około 3500 kilometrów kwadratowych i wielka jak angielskie hrabstwo Kornwalia, zakotwiczyła na dnie, w odległości 73 kilometrów od przebów wyspy wyspy Georgia Południowa – domu milionów zwierząt, w tym pingwinów i fok. Szacuje się, że tylko pingwinów z gatunku pingwin złotoczuby (Eudyptes chrysolophus) żyje na wyspie około 3 miliony.

O tym, że gigantyczny blok przestał się ruszać, poinformowali we wtorek naukowcy z brytyjskiej organizacji British Antarctic Survey. Według ich obliczeń największa góra lodowa świata, ważąca w przybliżeniu bilion ton (10 do potęgi 12, albo tysiąc miliardów), przestała się poruszać 1 marca.

A23a jak „bomba odżywcza”

Wcześniej uczeni obawiali się, że jeśli ten biały olbrzym zbliży się do wyspy, może zagrozić życiu tamtejszych zwierząt, blokując im dostęp do łowisk. Teraz jednak zdają się być dobrej myśli.

Jak wyjaśnia oceanograf dr Andrew Meijers z BAS, „jeśli góra lodowa pozostanie na dnie, nie spodziewamy się, by znacząco wpłynęła na życie [fauny] na Georgii Południowej”.

Dodał, że w ostatnich dekadach wiele innych gór lodowych dryfujących przez Ocean Południowy pękały i ostatecznie rozpuszczały się w wodzie.

Ciekawie będzie obserwować, co się teraz stanie. […] Składniki odżywcze uwalniane w miarę rozpuszczania się lodu mogą zwiększyć dostępność pożywienia dla całego lokalnego ekosystemu, w tym pingwinów i fok” – przekonuje dr Meijers w oświadczeniu.

Podobnego zdania jest inna członkini BAS, prof. Nadine Johnston. Według niej zawarte w lodzie składniki mogą doprowadzić do prawdziwej „eksplozji życia” w oceanie:

To jak zrzucenie bomby odżywczej na środku pustyni – cytuje jej słowa serwis BBC.

Naukowiec informuje, że ze zdjęć satelitarnych wynika, że góra A23a póki co jest zwarta i nie zaczęła się jeszcze łamać na mniejsze fragmenty, tak jak to się działo w przeszłości.

Pewne jest jednak, że prędzej czy później zacznie się rozpadać, co prędzej czy później czeka każdą górę lodową. Jak dokładnie będzie przebiegał ten proces, czas pokaże.

Źródło: Bas.ac.uk, BBC

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.