Szczęśliwa krowa na pastwisku to obrazek stary jak świat. Wykorzystywany jest szeroko w reklamach produktów mlecznych; od mleka, serów, przez jogurty i kefiry, po masło. Taki marketing utrwala przekonanie o tym, że krowy i inne zwierzęta gospodarskie mają szczęśliwe życie. Częściowo to prawda, ale taka wizja ma się nijak do realiów towarzyszących masowej hodowli – tam zwierzęta trawy i nieba nie widzą przez całe życie. Eksploatacja zwierząt takich jak krowy mleczne osiąga współcześnie wymiar maksymalny.

Nie wszyscy mają tę świadomość i nie znają podstawowych zasad biologii. Wynika to z nowego badania YouGov przeprowadzonego wśród Brytyjczyków.

Krowa nie produkuje mleka, bo jest krową

Ponad połowa Brytyjczyków nie zdaje sobie sprawy, że krowy są regularnie (sztucznie poprzez zabieg inseminacji, czyli sztucznego unasieniania) zapładniane, aby dawać mleko. Badanie zlecone przez organizację zajmującą się prawami zwierząt Animal Justice Project (AJP), wykazało, że 52 proc. społeczeństwa nie wiedziało, że krowy każdego roku są zapładniane, żeby utrzymać stałą produkcję mleka i wyrobów mleczarskich. Aż 83 proc. respondentów nie wiedziało też, że cielęta są odbierane matkom w ciągu 24 godzin od urodzenia. A to standardowa praktyka, która służy po prostu kradzieży mleka przeznaczonego dla urodzonego cielaka.

Według działaczy AJP wyniki badania ujawniają, że społeczeństwa wykazują się wielką ignorancją w stosunku do warunków życia zwierząt hodowlanych, ale i produkcji żywności, którą każdego dnia spożywają.

Powszechny w przestrzeni publicznej mit, że „krowa musi zostać wydojona”, bo inaczej cierpiałaby z powodu nadmiaru mleka wymionach, jest błędny. Ludzie często ignorują fakt, że krowa mleczna musi zostać zapłodniona, aby była zdolna do produkcji mleka. A żeby to mleko zaczęła wydzielać, musi urodzić cielaka. Niezapłodniona krowa nie daje mleka.

Krowy w hodowli przemysłowej żyją średnio ok. 4 lat, a powinny ok. 20123RF/PICSEL

Maksymalna eksploatacja krów mlecznych

Krowy mleczne to współcześnie zwierzęta tak mocno eksploatowane, że wpływa to na pięciokrotne skrócenie ich żywota. Krowy w hodowli przemysłowej żyją średnio ok. 4 lat, a powinny ok. 20. 83 proc. badanych przez YouGov również nie miało o tym pojęcia.

W hodowli liczy się jedno: wydajność. W reklamach serów i jogurtów nigdy nie zobaczymy cielaka oddzielonego od matki, ani krowy przypiętej łańcuchem w brudnej oborze bez dostępu do światła.

„Absurdem jest to, że większość ludzi nadal nie zdaje sobie sprawy, że podobnie jak ludzie, krowy muszą zajść w ciążę, aby wytwarzać mleko” – stwierdza organizacja AJP w komentarzu do badań. Działacze zwracają uwagę, że przemysł mleczarski stwarza pozory, aby mamić konsumentów idyllicznymi opowieściami o szczęśliwych krowach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.