Siemoniak o apelu prezydenta: Szef MSWiA w rozmowie z TVN24 odniósł się do apelu Andrzeja Dudy dotyczącego broni nuklearnej. Przypomniał, że „sprawa ma swoją historię”. – Tak zwany Nuclear Sharing, czyli możliwość stacjonowania na terytorium danego państwa amerykańskich ładunków jądrowych i wykorzystywania do tego samolotów tego państwa, to jest kilkadziesiąt lat historii. Różne państwa europejskie z tego korzystały – powiedział. 

Jeden warunek: Tomasz Siemoniak zaznaczył jednak, że aby móc rozmawiać na ten temat, strona amerykańska musi być „na to otwarta”. – Uważam, że nie ma nic gorszego, niż zgłosić pomysł, który ma ręce i nogi, i usłyszeć za trzy dni odpowiedź taką, że to nie wchodzi w grę, bo to wtedy osłabia nas po prostu – stwierdził. Na koniec podkreślił, że „takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, że jest jakakolwiek ścieżka do tego”. 

Zobacz wideo Stanowcze oświadczenie Dudy. Zwrócił się do państw członkowskich NATO

Jaki jest kontekst: Andrzej Duda na łamach brytyjskiego dziennika „Financial Times” wezwał Stany Zjednoczone do rozmieszczenia broni nuklearnej w Polsce. Jego zdaniem mogłoby to odstraszyć Rosję przed ewentualną agresją. Dodał, że rozmawiał już na ten temat z gen. Keithem Kelloggiem, specjalnym wysłannikiem Białego Domu ds. Rosji i Ukrainy. Podobną propozycję Andrzej Duda składał administracji Joe Bidena, ale została ona odrzucona. 

Więcej o apelu Andrzeja Dudy przeczytasz w tekście: Andrzej Duda apeluje do USA. Chce rozmieszczenia broni nuklearnej w Polsce

Źródła: TVN24, Financial Times

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.