Zanimizowany protokół przesłuchania liczy dziewięć stron. Wynika z niego, że czynności procesowe rozpoczęły się o godz. 10.00, a zakończyły o godz. 14.40. W trakcie przesłuchania zarządzono kilkunastominutową przerwę.
Barbara Skrzypek była 12 marca w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie przesłuchiwamna w charakterze świadka w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Skrzypek była członkiem zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który jest kluczowym udziałowcem (5883 udziały) spółki Srebrna. Kobieta zmarła trzy dni po przesłuchaniu.
Przesłuchanie prowadziła prok. Ewa Wrzosek. W poniedziałek zapewniła, że Skrzypek i jej pełnomocnik nie zgłaszali uwag co do przebiegu przesłuchania. Według niej odbyło się ono w przyjaznej atmosferze. Z kolei politycy PiS zwracali uwagę na to, że w przesłuchaniu nie mógł wziąć udziału pełnomocnik Skrzypek.
Barbara Skrzypek nie żyje. PiS łączy śmierć z przesłuchaniem
Politycy PiS i prawicowe media wiążą śmierć kobiety z czynnością w prokuraturze. – Mamy w Polsce demokrację walczącą i mamy pierwszą ofiarę śmiertelną tej demokracji walczącej – mówił w poniedziałek Jarosław Kaczyński.
Prokuratura podkreśla, że przesłuchanie Skrzypek przebiegło zgodnie z przepisami prawa, a prowadząca je prok. Ewa Wrzosek zapowiedziała, że wobec osób sugerujących związek przyczynowo-skutkowy między śmiercią a przesłuchaniem będzie podejmować kroki prawne.
Na doniesienia o śmierci wieloletniej współpracowniczki prezesa PiS zareagował prezydent. Jeszcze w poniedziałek Andrzej Duda spotkał się z Rzecznikiem Praw Obywatelskich oraz pełnomocnikiem zmarłej kobiety.
– Zdecydowałem się wystosować pismo do premiera Donalda Tuska o wyjaśnienie tej sprawy. Niestety pan premier w ogóle w tej sprawie nie zabrał głosu, co dosyć typowe dla niego, kiedy jest taka sprawa, która może niedobrze dla niego wizerunkowo wyglądać. Nie ma go od kilku dni – powiedział Andrzej Duda, komentując przesłuchanie Barbary Skrzypek.
Prezydent reaguje na śmierć Barbary Skrzypek. Napisał do premiera
Treść pisma została także przesłana „do informacji” marszałków Sejmu i Senatu, I prezes SN, prezesa TK i NSA. Prezydent w dalszej części oświadczenia dodał, że ubolewa nad faktem, że „premier mówi o demokracji walczącej”, podczas gdy on sam chciałby, by Polska „była po prostu demokracją„. – Skutkiem są patologiczne sytuacje – podkreślił.
– Jeżeli premier i jego współpracownicy pozwalają sobie mówić o przywracaniu w Polsce praworządności, to jest to po prostu kpina; z prawa, z konstytucji, z opinii publicznej w naszym kraju – mówił prezydent.