Rekinem tym był żarłacz białopłetwy, jeden z najszerzej rozpowszechnionych we wszystkich ciepłych oceanach i morzach świata i zarazem najczęściej spotykanych drapieżnych ryb świata. W zachodniej części Oceanu Indyjskiego, w której leżą turystyczne kurorty takie jak Seszele, Reunion czy właśnie Mauritius pływa ich sporo. Ludzi raczej nie atakują, aczkolwiek uważać trzeba, bo nigdy nie wiadomo. Żarłacz białopłetwy dorasta najczęściej do 2 metrów długości, ale wiele danych podaje, że ryba przekracza tę granicę. Osobniki dwuipółmetrowe, nawet mierzące 2,7 m nie są takie rzadkie.

Rekordowo duży żarłacz białopłetwy zanotowany kiedykolwiek to osobnik o długości 3,96 m. To wystarcza, by teoretycznie stworzyć zagrożenie dla człowieka.

Żarłacz białopłetwy teoretycznie może być groźny dla człowiekaKen Kiefer123RF/PICSEL

Dwa wieloryby interweniowały w sprawie nurka

Wielkość zwierzęcia, które pływało w wodach wyspy Mauritius, można oszacować na podstawie nagranego wideo, na którym widać żarłacza blisko dwóch kaszalotów – wielorybów osiągających do 17-18 metrów, niekiedy nawet 20 m. Kaszalot to jeden z największych wielorybów świata i największy z zębowców – nie ma fiszbinów, jest waleniem drapieżnym. Poluje głównie na głowonogi, także ryby. Niekiedy zdarza się, że kaszalot atakuje rekiny, są obserwacje ich natarcia nawet na 3-metrowe żarłacze.

Relacja między dwoma kaszalotami a żarłaczem białopłetwym koło Mauritiusu zarejestrowana na wideo jest jednak bardzo zagadkowa i rzadko obserwowana. Walenie bowiem włączyły się w tym wypadku w osłonę nurka, który znalazł się w bezpośredniej bliskości rekina.

Nie był to nieznany nurek, ale niejaki Natty Gong – artysta związany z nurtem reggae i dancehall. Znalazł się on blisko żarłacza białopłetwego, który podpłynął do niego. Zanim jednak wykonał jakieś ofensywne ruchy, do akcji wkroczyły dwa kaszaloty. Wpłynęły odważnie miedzy człowieka a rybę, odpędzając ją wyraźnie. Zasłaniały przy tym nurka własnymi ciałami, próbując odepchnąć rekina. Ostatecznie jeden z kaszalotów ugryzł żarłacza w ogon i ten czmychnął.

Co ciekawe, dwa wieloryby cały czas ze sobą współpracowały. Jeden odganiał żarłacza, a drugi trzymał się blisko nurka, aby go chronić.

„Jak wieloryby mnie obroniły” – pisze muzyk

Artysta reggae udostępnił nagranie z tej sytuacji na Instagramie, z komentarzem: „Jak dwa wieloryby mnie obroniły”. To niezwykłe ujęcie, aczkolwiek wielu obserwatorów zwraca uwagę na to, że żarłacz białopłetwy niekoniecznie miał mordercze zamiary. Mógł podpłynąć wiedziony zwykłą ciekawością. Natomiast kaszaloty zwłaszcza w okresie wychowu młodych postrzegają rekiny z punktu jako zagrożenie i odganiają. Są tego nauczone.

Naukowcy podkreślają, że żarłacz białopłetwy to duża i teoretycznie groźna ryba. Należy się w wodzie trzymać od niej jak najdalej.

Czy rozpoznasz morskie ssaki? Sprawa wydaje się łatwa, więc sprawdźmy [QUIZ]

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.