
-
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie budzi duże emocje w Polsce, natomiast nie przykuwa wiele uwagi w Ukrainie.
-
Relacje między nowym polskim prezydentem Karolem Nawrockim a Ukrainą są napięte, choć pojawia się szansa na poprawę wizerunku dzięki spotkaniu z Zełenskim.
-
Priorytety ukraińskiej dyplomacji koncentrują się na bezpieczeństwie i współpracy gospodarczej, a także na utrzymaniu Polski w gronie państw wspierających Kijów.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– Na Ukrainie niewiele pisze się o tej wizycie. Raczej dominuje podejście, że dobrze, że Zełenski jedzie do Polski, dobrze, że się chce porozumieć z polskimi władzami, bo Polska to jednak duży sąsiad i trzeba byłoby z nim porozmawiać – komentuje w rozmowie z Interią Marcin Jędrysiak, starszy specjalista w Zespole Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich.
Jednocześnie zwraca uwagę, że polski prezydent nie ma najlepszej prasy w ukraińskiej opinii publicznej.
– Są problemy we wzajemnych stosunkach i trzeba wziąć poprawkę na to, że na Ukrainie Karol Nawrocki jest postrzegany raczej dosyć nieprzychylnie – komentuje analityk.
Wizyta Zełenskiego w Polsce. Zmiana wizerunku Nawrockiego?
Nawrocki był obszernie cytowany na wschodzie szczególnie po zwycięstwie w wyborach prezydenckich. Wtedy ukraińskie media żywo zainteresowały się wypowiedziami nowego prezydenta Polski. Następnie Nawrocki przykuł uwagę ukraińskiej opinii publicznej we wrześniu, kiedy w wywiadzie dla litewskiego LRT stwierdził, że debata o dołączaniu Ukrainy do NATO jest przedwczesna, z uwagi na trwającą wojnę i długość procesów integracyjnych.
Z drugiej strony Ukraińcy zwracali uwagę na wypowiedzi Nawrockiego krytyczne wobec Rosji.
– Większość Ukraińców mu nie ufa, ma wizerunek polityka o bardzo negatywnym stosunku do Ukrainy. Spotkanie jest pewną szansą na naprawienie tego wizerunku i kontaktów. Szczególnie, że na Ukrainie dostrzeżono słowa Nawrockiego sprzed kilku tygodni, kiedy powiedział, że z Moskalami nie powinno się układać. To było bardzo dobrze odebrane. Jest pole do porozumienia, ale generalnie nie ma wielkich oczekiwań wobec tej wizyty – zaznacza Jędrysiak.
Na Ukrainie Karol Nawrocki jest postrzegany raczej dosyć nieprzychylnie
Chodzi o wypowiedź z końca listopada. – Z Moskalami ani w XIX, ani w XX, ani w XXI w. nie ma żadnych porozumień. Tam jest tylko kłamstwo, chęć zabrania ducha i chęć zniszczenia – mówił polski prezydent podczas obchodów Dnia Podchorążego.
Zełenski w Warszawie. Zamieszanie z zaproszeniami i sprawa MiG-ów
Oczywiście w kalkulacji strony ukraińskiej, wizerunek Nawrockiego nie może być traktowany jako sprawa pierwszorzędna. Priorytetów Kijowa należy szukać w innym miejscu. Oficjalne komunikaty były dosyć enigmatyczne, szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki oświadczył, że na agendzie jest bezpieczeństwo, współpraca gospodarcza i kwestie tożsamościowo-historyczne.
Z kolei ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar zaznaczył, że strona ukraińska jest zainteresowana nawiązaniem bliskich kontaktów z nowymi władzami w Polsce oraz chce omówić kwestie współpracy obronnej i wsparcia procesów pokojowych.
W kontekście porozumień wojskowych, szerokim echem w Polsce odbiła się sprawa przekazania Ukraińcom wysłużonych myśliwców MiG-29. – Na Ukrainie temat się pojawia jako jedna z możliwych korzyści z wizyty, ale więcej piszą na ten temat media polskie – komentuje Marcin Jędrysiak.
Ukraińcy uważają, że w tej chwili ważniejsze są kontakty z Berlinem czy Waszyngtonem
W Polsce wizyta Zełenskiego zyskała rozgłos również dzięki zamieszaniu z zaproszeniami prezydentów. Przez kilka tygodni kancelarie obu przywódców podawała sprzeczne informacje odnośnie tego, kto pierwszy odwiedzi sąsiada. Pojawiły się również opinie, że Nawrocki powinien odwiedzić Kijów jako pierwszy, zgodnie z niepisanym zwyczajem dyplomatycznym, według którego nowo wybrany prezydent udaje się z wizytą do głowy państwa o większym stażu.
Ostatecznie to jednak Nawrocki postawił na swoim. Prezydent oraz jego współpracownicy argumentowali, że prezydent Ukrainy powinien pierwszy przyjechać do Polski, jako kraju członkowskiego Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Plan prezydenta Ukrainy. „W Kijowie obawia się wiele osób”
Mimo zamieszania z zaproszeniami, wizyta w Polsce nie jest tematem numer jeden w ukraińskich mediach.
– Nie jest jakoś szczególnie komentowana. To też wynika z tego, że paradoksalnie Ukraińcy mało wiedzą o Polsce i jest tam niewielu ekspertów, którzy by się na Polsce znali. Poza tym Ukraińcy uważają, że w tej chwili ważniejsze są kontakty z Berlinem czy Waszyngtonem. Dlatego nie ma ani licznych komentarzy, ani konkretnych oczekiwań – mówi nam Jędrysiak.
Nie oznacza to jednak, że Zełenski znalazł czas na wizytę bez jakiegokolwiek celu. – W Kijowie wiele osób obawia się, że Polska dołączy do grona państw uważanych za niechętne Ukrainie, takich jak Słowacja czy Węgry – komentuje analityk OSW. Dodaje też, że intencją Zełenskiego może być upewnienie się, że Polska po stronie Kijowa w kluczowych obecnie dla Ukrainy sprawach, również jeśli chodzi o stanowisko kancelarii Nawrockiego.
– Być może jest to chęć przekonania do jakiegoś wsparcia w kontekście możliwości konfiskaty aktywów rosyjskich lub negocjacji pokojowych – wymienia nasz rozmówca.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na jakub.krzywiecki@firma.interia.pl
-
Wołodymyr Zełenski ogłasza. Jest zaproszenie dla Karola Nawrockiego
-
Nawrocki wprost o stosunkach z Ukrainą. Powiedział, czego oczekuje












