
W skrócie
-
Stany Zjednoczone zwiększają presję na Wenezuelę i jej prezydenta Nicolasa Maduro, nie wykluczając akcji militarnych.
-
Marco Rubio zapewnia, że USA nie obawiają się eskalacji konfliktu z Rosją w związku z ich działaniami wobec Wenezueli.
-
Waszyngton spodziewał się poparcia Rosji dla reżimu Maduro i prowadzi jednocześnie działania militarne przeciwko przemytnikom na Karaibach.
Zainteresowanie dziennikarzy biorących udział w piątkowym briefingu z sekretarzem stanu USA Marco Rubio oscylowało głównie wokół działań Stanów Zjednoczonych wobec Wenezueli.
Temat stał się jeszcze bardziej gorący po tym, jak Donald Trump stwierdził, że nie wyklucza wojny pomiędzy USA a południowoamerykańskim krajem.
USA-Wenezuela. Rubio: Nie obawiamy się eskalacji sporu z Rosją
Marco Rubio podkreślił, że w kwestii Wenezueli celem USA jest zapewnienie „stabilności i bezpieczeństwa regionalnego oraz interesu narodowego Stanów Zjednoczonych”. Przyznał też, że Nicolas Maduro nie jest uznawany przez Waszyngton za prawowitego przywódcę kraju.
W związku z apelami rosyjskiej dyplomacji, która wzywała do deeskalacji konfliktu, jednocześnie zaznaczając, że wspiera urzędujące władze Caracas, sekretarz stanu wskazał, że Waszyngton spodziewał się takiej reakcji.
– Zawsze oczekiwaliśmy, że Rosja udzieli retorycznego wsparcia reżimowi Maduro – powiedział.
Jak dodał Rubio, USA nie obawiają się eskalacji napięć z Rosją w kontekście sporu na linii Waszyngton-Caracas.
Rubio pytany był również o kwestie związane z wojną w Ukrainie. Jak wskazał, osiągnięty został postęp, ale jest jeszcze wiele do zrobienia. Przyznał też, że przeprowadzone do tej pory rozmowy pokojowe nie mają na celu narzucenia komukolwiek konkretnego porozumienia.
Rośnie napięcie między Waszyngtonem a Caracas. Ataki na lądzie mają zacząć się „niedługo”
Stany Zjednoczone zwiększają w ostatnich dniach presję na Wenezuelę i jej prezydenta Nicolasa Maduro. We wtorek Donald Trump określił reżim Maduro jako „zagraniczną organizację terrorystyczną”.
Prezydent USA stwierdził również, że „Wenezuela jest całkowicie okrążona przez największą w historii armadę sformowaną w Ameryce Południowej”. Stany Zjednoczone prowadzą też ataki na statki przemytnicze na Karaibach. Dotychczas amerykańska armia uderzyła w 28 łodzi, w wyniku których zginęło 100 osób.
W ostatnich tygodniach Trump nie wykluczał już uderzeń w cele lądowe w Wenezueli, związane przede wszystkim z produkcją i handlem narkotykami. Prezydent USA twierdził, że takie ataki mają rozpocząć się „niedługo”.












