
Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników zapowiada na dziś ogólnokrajową akcję sprzeciwu wobec umowy handlowej Unii Europejskiej z krajami Mercosur. Organizatorzy nazywają ją „krzykiem ludzi, którzy zostali pominięci, pozostawieni bez opieki i bez realnej reprezentacji”. O godz. 10:00 rolnicy mają wyjechać ciągnikami na drogi krajowe, autostrady i wiadukty w całej Polsce. Zapewniają, że nie planują blokad, a jedynie spowalnianie ruchu.
Protest rolników
Protest ma mieć charakter informacyjny i apolityczny. W mediach społecznościowych OOPR podkreśla, że nie życzy sobie obecności polityków żadnej partii. Deklaruje, że celem jest wyłącznie obrona polskiego rolnictwa. Rolnicy oceniają, że ich działania są odpowiedzią na „bierność, chaos decyzyjny i brak realnego wsparcia” ze strony klasy politycznej. Jak wskazują, od miesięcy widzą brak dialogu i odpowiedzialności wobec wsi.
Wielu uczestników akcji zapowiada, że ograniczy się do ustawienia ciągników przy głównych trasach w regionie. Przedstawiciele OOPR tłumaczą, że zależy im na wyrażeniu sprzeciwu, a nie paraliżu codziennego życia kierowców. Koordynator protestu w powiecie oleśnickim Grzegorz Połeć zaznacza, że rolnikom chodzi o zatrzymanie umowy UE z Mercosur, a nie o dodatkowe dopłaty. Podkreśla, że kluczowa jest ochrona krajowego rynku rolnego. Jednocześnie zapowiada, że kolejne działania mogą zostać przeniesione pod siedziby władz centralnych i wojewódzkich.
Spór dotyczy porozumienia z blokiem Mercosur, obejmującym Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Boliwię i Urugwaj. Umowa przewiduje preferencje celne m.in. dla wołowiny, drobiu, nabiału, cukru i etanolu z tych państw. Rolnicy obawiają się napływu tańszej żywności spoza UE, produkowanej na innych zasadach niż w Europie. W połowie grudnia przeciw porozumieniu protestowali w Brukseli rolnicy z różnych krajów, w tym z Polski, Włoch i Francji.
Klauzule ochronne
Decyzja w sprawie klauzul ochronnych dla rolników, pierwotnie planowana na grudzień, została przesunięta przez unijnych ambasadorów na styczeń 2026 r. Według doniesień medialnych UE zamierza podpisać umowę 12 stycznia. Wiceminister rolnictwa Małgorzata Gromadzka zapewnia, że polski rząd mówi „jednoznaczne nie” dla porozumienia z Mercosur. Jej zdaniem umowa zagraża nie tylko importowi do UE, lecz także eksportowi polskich towarów rolnych na unijny rynek. Gromadzka wskazuje, że wciąż istnieje możliwość zbudowania mniejszości blokującej.
Krytycznie o porozumieniu wypowiadają się również politycy opozycji i prezydent Karol Nawrocki. Poseł PSL Marek Sawicki ostrzega, że w krajach Mercosur dopuszczony jest swobodny obrót antybiotykami w produkcji zwierzęcej, co budzi obawy o jakość importowanej wołowiny, drobiu czy jaj. Apeluje, by rząd i minister rolnictwa konsekwentnie zabiegali o zablokowanie umowy, korzystając z poparcia m.in. Francji i Włoch.
Prezydent Nawrocki ocenia, że porozumienie obejmuje „tysiące produktów”, które mogą „zalać Polskę” i uderzyć w rolnictwo oraz inne branże. Jego zdaniem proponowane klauzule ochronne to „rozstawianie parawanu przed tsunami”. Podkreśla, że bezpieczeństwo żywnościowe oznacza produkcję blisko konsumenta, a nie import z odległości 10 tys. km oraz żywności wytwarzanej z użyciem substancji, które w UE są zakazane od 20 lat. Prezydent zarzuca rządzącym „roztrwonienie” szansy na zbudowanie mniejszości blokującej i ocenia akceptację umowy jako „katastrofę”, wzywając premiera do działania.












