W niedzielę około godz. 23 na przepompowni w rejonie miejscowości Brody doszło do awarii śluzy. Woda z Odry zaczęła przedostawać się do zlewni połączonej kanałami z Brodami. – Mieliśmy niewiele czasu, żeby uratować miejscowość – podał mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej.

Ruszyła walka o zabezpieczenie wycieku. – Bardzo silny nurt utrudniał rzucanie worków z piachem. Musieliśmy zbudować specjalną kratownicę z drewna – powiedział rzecznik strażaków. W akcji brały udział dwa wojskowe śmigłowce

Powódź 2024. Miejscowość Brody obroniona. Działania trwały siedem godzin

– Precyzyjnie wrzucały bardzo duże worki z piachem i dzięki temu po siedmiu godzinach akcji udało się uratować Brody – powiedział mł. bryg. Arkadiusz Kaniak. Sytuacja była na tyle niebezpieczna, że podstawiono autobusy gotowe do ewakuacji mieszkańców, ale nie była ona konieczna.

Na Odrze w Nowej Soli na godz. 5:30 zanotowano wzrost wody o 10 cm. Poziom Odry wynosi tam obecnie 645 cm. Stan alarmowy to 450 cm. – Doszło do przelewania się wody na skrzyżowaniu ulicy Południowej z Alej Wolności, ale dorzucono tam worków z piaskiem i sytuacja została opanowana – podał Sławomir Pawlak, dyrektor biura wojewody lubuskiego.

Jak podał mł. bryg. Kaniak, sytuacja na Odrze w rejonie Nowej Soli jest stabilna. – Notujemy zatrzymania wskazania wodomierzy. To wskazuje na to, że najprawdopodobniej mamy do czynienia z przechodzeniem kulminacyjnej fali powodziowej – powiedział Kaniak.

Fala zostanie w Nowej Soli do godzin 13-14. Kolejne miasta na drodze to Krosno Odrzańskie, potem Słubice. – Jesteśmy gotowi na nadejście fali. Zostało wybudowanych około 100 km wałów oraz umocnień. Miejmy nadzieje, że te umocnienia wystarczą – dodał. 

Powódź 2024. Wielka woda na Odrze. W akcji wojskowy śmigłowiec

Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia im. gen. J. Bema w Toruniu przekazało w mediach społecznościowych, że do akcji skierowano około 150 żołnierzy z różnych jednostek, m.in. właśnie z Centrum. „Dzięki szybkiej reakcji oraz zaangażowaniu śmigłowców, około godz. 4:50 udało się zatamować wyrwę i uniknąć zalania miejscowości” – podkreślono w komunikacie. 

O przebiegu akcji poinformowała także lubuska policja na stronie internetowej, która przekazała, że chociaż zagrożenie stanem wody na rzece Bób w regionie minęło, policja i służby muszą mierzyć się z wodą płynącą Odrą.

„We wszystkich powiatach, którymi płynie rzeka, a która dała się we znaki Lubuszanom w 1997 roku, działają już policjanci wykonując wiele niezbędnych zadań” – zaznaczono w komunikacie. W akcji bierze udział śmigłowiec wojskowy Mi-2

Jak dodano, śmigłowiec ten był niezwykle pomocny w niedzielę, kiedy monitorował stan rzeki Odry na pasie lubuskim. „Cenne informacje, które obrazowo przekazano do poszczególnych sztabów operacji, stanowią materiał, którym posiłkują się służby pracujące przy obronie domostw przed kulminacyjną falą tej rzeki” – podkreślono. Policja zaapelowała także do mieszkańców o zachowanie ostrożności.

Poproszono również, aby „nie uprawiać turystyki powodziowej i nie zbliżać się do obiektów hydrotechnicznych oraz nie wchodzić na wały przeciwpowodziowe”.

Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.