Iga Świątek po raz ostatni na korcie pojawiła się podczas wielkoszlemowego US Open. Wówczas dotarła do ćwierćfinału, gdzie przegrała z Jessicą Pegulą. Mało kto się spodziewał, że od tamtego momentu Polka zrezygnuje kolejno z udziału w imprezach rozgrywanych w Seulu, Pekinie i Wuhan. W międzyczasie poinformowała, że razem z Tomaszem Wiktorowskim uznali, iż ich współpraca powinna dobiec końca. Liderka światowego rankingu opublikowała obszerne oświadczenie w mediach społecznościowych.

Iskrzyło między Świątek i Wiktorowskim

Kulisy rozstania wybitnego duetu poruszył Tomasz Wolfke, ekspert Eurosportu. Okazuje się, że ich relacje już od dłuższego czasu nie były najlepsze, a kulminacyjny moment nadszedł podczas wcześniej wspomnianego US Open.

– Po porażce w US Open ptaszki ćwierkały, że dni Tomka jako trenera są policzone. Wcześniej na jednym z treningów przed US Open doszło do dość mocnego spięcia między zawodniczką a szkoleniowcem – powiedział Tomasz Wolfke w programie „Misja Sport” w „Przeglądzie Sportowym Onet”.

Być może Wolfke miał na myśli trening, który odbył się tuż przed startem turnieju w Nowym Jorku. Można go było oglądać na żywo w internecie, a Świątek nie realizowała poleceń Wiktorowskiego po serii nieudanych uderzeń. Gdy szkoleniowiec widział zachowanie tenisistki, to postanowił zamknąć trening.

Świątek szuka zagranicznego trenera

Obecnie 23-latka szykuje się do występu w prestiżowym WTA Finals, który tradycyjnie wieńczy sezon. Impreza odbędzie się tym razem w Arabii Saudyjskiej, a konkretnie w Rijadzie (2-9 listopada). W przygotowaniach do tego turnieju pomaga jej Dawid Celt, czyli postać bardzo dobrze znana polskim kibicom tenisa. Jeśli chodzi o szkoleniowca na stałe, to przy pożegnaniu z Wiktorowskim Świątek informowała, że celuje w trenera zza granicy.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.