Ukraiński portal Glavred przytacza informację zespołu Tracking, opublikowaną w niedzielę o godz. 13:00. Tracking to grupa typu OSINT – tzw. „białego wywiadu”, czyli pozyskiwania i analizy informacji z ogólnodostępnych źródeł.

Z raportu wynika, że Rosjanie uzbroili osiem samolotów Tu-95MS w rakiety Ch-101. Maszyny znajdują się obecnie w bazie lotniczej Olenya na Półwyspie Kolskim, gdzie wcześniej dotarł transportowiec Ił-76, obsługujący dostawy amunicji.

Rosja szykuje rakiety strategiczne

Tu-95 to bombowiec strategiczny, wykorzystywany też do zadań dalekiego rozpoznania. Oznaczenie MS wskazuje na wersję służącą jako platforma do wystrzeliwania pocisków manewrujących.

Z kolei Ch-101 to rakieta powietrze-ziemia z głowicą konwencjonalną. Pociski tego typu mają zasięg rzędu 2,5 tysiąca kilometrów. Zatem wystrzelone z powietrza, nawet nie nad terytorium Ukrainy, mogą razić cele w całym kraju.

Taktyka na wyczerpanie. Najpierw atak demonstracyjny

Tracking wskazuje, że obecnie Rosja dysponuje 12 samolotami Tu-95MS zdolnymi do ataku. Oprócz wspomnianych ośmiu, cztery kolejne znajdują się w bazie lotniczej Engels-2 w pobliżu Saratowa – około 500 kilometrów na wschód od granicy Ukrainy.

Glavred cytuje eksperta wojskowego Olega Żdanowa, który zwraca uwagę na rosyjski atak z 7 października. Wówczas ukraińska obrona przeciwlotnicza zniszczyła 32 drony szturmowe. Żdanow podkreśla, że ataki tego typu to zapowiedź kolejnych ostrzałów.

– Najprawdopodobniej pokładano nadzieję, że drony wyczerpały obronę powietrzną. Myślę, że był to raczej demonstracyjny ogień nękający – wskazuje ekspert.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.