Na początku października siły rosyjskie zajęły broniony od ponad dwóch lat przez Ukraińców Wuhłedar w obwodzie donieckim. Zgodę na odwrót wydało Naczelne Dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy.

Miasta-twierdzy bronili żołnierze z 72. brygady, którzy teraz wskazali, co zaważyło na tym, że musieli się wycofać z Wuhłedaru.

Wojna w Ukrainie. Żołnierze ujawniają taktykę Rosjan w Wuhłedarze

Jeden z żołnierzy w rozmowie z „The Kyiv Post” przekazał, że po tym, jak siły ukraińskie zaczęły niszczyć sprzęt okupantów dronami, Rosjanie zaczęli bardziej koncentrować się na piechocie. – Jeździli bojowymi wozami piechoty w odstępach 200 metrów. Niszczyliśmy je. Następnie małe grupy przebijały się do zniszczonych pojazdów i okopywały się, tworząc ziemianki i wykorzystując spalone pojazdy jako osłonę – mówił żołnierz, którego imienia i nazwiska nie ujawniono. 

Dodał też, że Rosjanie wykorzystywali 200-metrową lukę, by „biegać od jednego pojazdu do drugiego”. Inny obrońca Wuhłedaru wskazał z kolei, że rosyjscy dowódcy nie przywiązywali wagi do życia swoich żołnierzy i masowo wysyłali ich do walk, przez co byli w stanie zyskać przewagę liczebną nad Ukraińcami.

Przychodzili w pięcioosobowych grupach. Zabijaliśmy czterech, jeden zostawał i okopywał się. Potem przychodziło kolejnych pięciu, zabijaliśmy trzech lub czterech, a dwóch ocalałych dołączało do pierwszego. Kiedy było około pięciu lub sześciu osób, ta grupa ruszała dalej – podkreślał żołnierz, dodając przy tym, że chociaż okupanci ponosili ogromne straty, mieli wystarczająco dużo zasobów, by kontynuować ataki.

Wojna w Ukrainie. Wuhłedar w rękach Rosjan. „Rozkaz wycofania się nigdy nie nadszedł”

Rozmówcy portalu wskazują na jeszcze jeden aspekt, który w ich ocenie przyczynił się do tego, że byli zmuszeni do wycofania się z Wuhłedaru. Jak mówią, głównym problemem, z jakim mierzyli się ukraińscy żołnierze, był brak dodatkowych, nowych sił, które zapewniłyby wsparcie na froncie

– Była linia obrony. Wiodła przez zaminowane tereny, ale kiedy nie ma nikogo, kto mógłby ją utrzymać, to niewiele pomaga – ocenił jeden z żołnierzy. W publikacji przywołano również słowa obrońcy z 72. brygady o znaku wywoławczym „Kanada”, który stwierdził, że tak naprawdę rozkaz opuszczenia Wuhłedaru nigdy nie dotarł z Kijowa. 

„Wuhłedar był skazany na zagładę. Nie można było uratować miasta, ale można było uratować ludzi. Rozkaz wycofania się nigdy nie został wydany. Wszyscy w mieście i wokół niego wiedzieli, że czas ucieka, ale rozkaz wycofania się nigdy nie nadszedł” – ocenił w mediach społecznościowych, a treść wpisu cytuje „The Kyiv Post”.

Odnosząc się do zajęcia miasta-twierdzy przez Rosjan Wołodymyr Zełenski stwierdził, że „kiedy okupanci niszczą pozycje naszych żołnierzy, musimy chronić ich życie, ponieważ są oni ważniejsi niż jakiekolwiek budynki„. 

Źródła: „The Kyiv Post”, Unian

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.