Trump chwalił się grożeniem Rosji: Donald Trump kilka dni temu wyznał, że świetnie „dogadywał się” z Władimirem Putinem. Stwierdził jednocześnie, że groził rosyjskiemu dyktatorowi w kwestii inwazji na Ukrainę. – Powiedziałem: „Zamierzam uderzyć cię w sam środek p*********j Moskwy [w razie ataku na Ukrainę – red.]. Jesteśmy przyjaciółmi, nie chcę tego, ale nie mam wyboru”. On na to: „Nie ma mowy”. Powiedziałem: „Jest” – mówił Trump.
Jest reakcja Władimira Putina: Dyktator nawiązał do słów Trumpa podczas szczytu państw BRICS. Stwierdził, że nie pamięta takiej rozmowy. – Nie ma sensu grozić Rosji, ponieważ to tylko nas bawi – podkreślił. Jak dodał, nie należy traktować takich wypowiedzi poważnie, gdyż Stany Zjednoczone znajdują się obecnie w „ostrej fazie kampanii wyborczej”. – Trump szczerze mówi, że chce zakończyć konflikt na Ukrainie. I my to popieramy – powiedział również Putin.
W czwartek zakończył się szczyt BRICS: Gospodarzem wydarzenia była Rosja. Brali w nim udział przedstawiciele 36 państw. Rosyjskie media przedstawiają szczyt jako najważniejsze wydarzenie polityczne w skali świata, które będzie miało wpływ na globalny porządek. Jak podkreślają niezależni eksperci, Władimir Putin chciał w ten sposób udowodnić, że Ukrainie i jej zachodnim sojusznikom nie udało się izolowanie Rosji na międzynarodowej arenie. Mówiła o tym między innymi rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa: „To centralne wydarzenie. Powiedziałabym nawet, że wydarzenie dziesięciolecia i bez przesady jest na pewno jednym największych wydarzeniem międzynarodowych”.
Coś dziwnego dzieje się z Trumpem: Pigułkę wiedzy o stanie kampanii prezydenckiej w USA autorstwa Marty Nowak i Miłosza Wiatrowskiego-Bujacza znajdziesz w tekście: „Ściągnij z kanapy tę tłustą świnię”. Trump bełkocze coraz bardziej.
Źródła: IAR, kommersant.ru