Co się wydarzyło: 17 października policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie otrzymali zgłoszenie o prawdopodobnym uprowadzeniu dziecka. Policjanci szybko namierzyli rzekomego porywacza i wyjaśnili sytuację. 

Treść zgłoszenia: Śledczy zostali powiadomieni, że na jednej z ulic w rejonie Prądnika Białego „doszło do uprowadzenia dziecka„. „Osoba zgłaszająca przekazała, że widziała mężczyznę, który włożył do bagażnika samochodu osobowego postać przypominającą małe dziecko i odjechał z miejsca. Zgłaszający twierdził, że widział jedynie część włosów i według niego mogła to być osoba małoletnia” – przekazał kom. Piotr Szpiech z krakowskiej policji.

Zobacz wideo Hiszpania znalazła sposób na migrację. Premier Pedro Sanchez idzie pod prąd

Ustalenia policji: Śledczy natychmiast rozpoczęli sprawdzanie okolicznych placówek opiekuńczych – czy nie zaginęło w nich żadne z dzieci. Ustalono również właściciela pojazdu, po czym policjanci skierowali się do jego mieszkania w rejonie Witkowic. „Otworzył im zaskoczony mężczyzna, który twierdził, że nie ma dziecka. Policjanci sprawdzili pomieszczenia i nie ujawnili w nim osoby małoletniej. Mężczyzna (…) stwierdził, że faktycznie tam był, a do tylnej części samochodu włożył swojego psa, z którym był w salonie pielęgnacji dla zwierząt” – relacjonował Szpiech. 

Źródło: Komenda Miejska Policji w Krakowie

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.