Jak informował „Przegląd Sportowy” próbkę pobrano od pływaczki podczas zawodów Grand Prix (6-7 kwietnia b.r.) w Warszawie. W jej organizmie wykryto metyloheksanoaminę, która powoduje dodatkowe pobudzenie organizmu.

Polka została przyłapana na dopingu. Błyskawiczna reakcja olimpijki

Sama zainteresowana wystosowała oświadczenie, w którym potwierdziła te doniesienia. „Jak grom spadła na mnie wiadomość, że w mojej próbce moczu pobranej podczas GP w Warszawie została wykryta substancja zabroniona (5-methylhexan-2-amine)”. – napisała.

„Nigdy nie stosowałam żadnych niedozwolonych środków. Od 2008, czyli przez 16 lat byłam systematycznie badana. (…) Zawsze wyniki kontroli były negatywne, co stanowi dowód potwierdzający moją uczciwość w sporcie. Dlatego nie spodziewałam się, że tym razem będzie inaczej” – dodała.

Szef Polskiej Agencji Antydopingowej reaguje

O komentarz w tej sprawie dziennikarze WP SportowychFaktów poprosili dyrektora Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michała Rynkowskiego. – Metyloheksanoamina to stymulant, który jest zabroniony na zawodach sportowych. Pobudza on organizm i silnie oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy, więc ma wpływ na wyniki osiągane przez stosujących go sportowców. Jest to substancja, która w ostatnich latach rzadko była wykrywana podczas kontroli antydopingowych – poinformował.

Szef POLADA podkreślił, że stosowanie metyloheksanoamina może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia. – Do negatywnych konsekwencji jej zażywania należy m.in. ryzyko zatrzymania akcji serca, udaru i wystąpienie innych groźnych skutków zdrowotnych. W przeszłości odnotowywano przypadki śmiertelne wśród sportowców, którzy stosowali substancję. Jedną z nich była półamatorska zawodniczka uczestnicząca w maratonie w Londynie – dodał.

Co dalej z Alichą Tchórz?

Michał Rynkowski odniósł się również do słów sportsmenki, która zaznacza, że ta substancja mogła dostać się do jej organizmu przez zanieczyszczone suplementy. – Będziemy się ustosunkować do wszystkich dowodów dostarczonych przez zawodniczkę. Istnieje możliwość wykorzystania dodatkowych analiz produktów stosowanych przez Tchórz. Poczekamy więc na uzyskanie wszystkich niezbędnych wyników – podsumował

Alicji Tchórz może grozić nawet kara dwuletniej dyskwalifikacji. Najmniejszym wymiarem kary może być nagana. O przyszłości pływaczki zadecyduje Panel Dyscyplinarny, którego termin jeszcze nie został ustalony.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.