Polskie MSZ odniosło się do dramatycznych wydarzeń w Monachium. – Na razie nie mamy informacji o obywatelach polskich rannych w czwartkowym zdarzeniu w Monachium, gdzie samochód wjechał w grupę demonstrantów – przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik MSZ Paweł Wroński.
– Cały czas trwa akcja ratunkowa, policja jeszcze nie ustaliła personaliów poszkodowanych – dodał Wroński.
Atak w Niemczech. Polskie MSZ reaguje
– Konsulat jest w kontakcie z niemieckimi służbami – podkreślił rzecznik MSZ.
W czwartek około 10:30 w Monachium 24-letni Afgańczyk wjechał w demonstrację związków zawodowych Verdi. Rannych zostało 28 osób, w tym dzieci.
„Okropny atak w Monachium jest dla nas szokiem. Afgański sprawca wpadł na demonstrację. Jest wielu rannych, niektórzy bardzo ciężko. Nasze myśli są z ofiarami i ich rodzinami. Sprawca musi odczuć pełną siłę państwa prawa” – napisał na portalu X kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Dramat w Monachium. „Prawdopodobnie doszło do zamachu”
„Na ulicy leży człowiek, a młody mężczyzna został zabrany przez policję. Ludzie siedzą na ziemi, płaczą i trzęsą się” – relacjonowała bezpośrednio po ataku dziennikarka BR24 Sandra Demmelhuber na portalu X.
W trakcie ataku policja oddała strzały w kierunku kierowcy. Ten ostatecznie przeżył. Ustalono, że sprawca wnioskował o azyl w Niemczech. Motywy jego ataku pozostają nieznane. Premier Bawarii Markus Soeder ocenił, że prawdopodobnie doszło do zamachu.
W piątek w Monachium rozpocznie się Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Odbędzie się w hotelu Bayerischer Hof, oddalonym o dwa kilometry od miejsca czwartkowego ataku. Władze Bawarii póki co nie wiążą jej z zamachem. W konferencji wezmą udział m.in. wiceprezydent USA J.D. Vance i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.