Telefon na policję: W lutym miało dojść do awantury domowej między posłem PiS Łukaszem Mejzą a jego partnerką – poinformował w sobotę (8 marca) lubuski portal informacyjny poscigi.pl. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że kobieta zawiadomiła o sprawie policję. Tego samego dnia z funkcjonariuszami z lokalnej komendy skontaktował się sam polityk.
„Różnica zdań”: W rozmowie z portalem Mejza określił te doniesienia mianem „politycznego bullshitu” oraz „fantazji dziennikarskiej”. – Owszem, doszło do małej różnicy zdań między mną a moją partnerką, ale wszystko w granicach zdrowego ogniska domowego. W przypływie niepotrzebnych emocji moja partnerka wykonała telefon na policję, z czego natychmiast chciała się wycofać i mnie za to przeprosiła – relacjonował.
Policja nie odpowiada: Polityk przekazał, że para „wszystko sobie wyjaśniła” i sprawa nie miała dalszego ciągu. – Zwykła sprzeczka. Tyle. Reszta to powieściopisarstwo – podsumował. Portal zwrócił się z zapytaniem o zajście do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Ta odmówiła jednak odpowiedzi. Jak tłumaczyła, „żądana informacja nie jest związana z funkcjonowaniem władzy publicznej i nie dotyczy wykonywania zadań publicznych”.
Przeczytaj również: „Giertych napisał o śmierci chłopca i oskarżył Mateckiego. Zareagował poseł PiS. 'Parszywa hiena'”.
Źródło: poscigi.pl