Jak podaje „Washington Post”, powołując się na osoby zaznajomione z planami administracji, zwolnienia w FBI mogą objąć potencjalnie setki osób. Pierwszym krokiem ma być dokonanie przeglądu pracowników agencji zaangażowanych w dochodzenia przeciwko Trumpowi. 

Ma to dotyczyć zarówno starszych rangą urzędników, jak i szeregowych agentów. Zwolnieniom podlegać mają też agenci badający sprawę szturmu na Kapitol w 2021 roku.

USA. Donald Trump a zwolnienia w FBI

Według „New York Timesa” o zamiarze zwolnienia agentów poinformowano już w piątek kilku wysokich rangą przedstawicieli Biura.

Działania mają skupić się na śledczych, którzy brali udział w dochodzeniach specjalnego prokuratora Jacka Smitha przeciwko Trumpowi w sprawach, dotyczących prób utrzymania się przy władzy po przegranych wyborach oraz przetrzymywania tajnych dokumentów po opuszczeniu Białego Domu.

Pytany o sprawę Trump powiedział w piątek, że nie nakazał masowych zwolnień, lecz stwierdził, że w FBI jest „wiele złych ludzi”.

– (FBI) było używane jako broń na poziomie, którego nikt nigdy wcześniej nie widział. Oni brali się za wielu ludzi, w tym za mnie (…). Będę musiał zobaczyć, co dokładnie się dzieje, ale jeśli zwolnią ludzi, to będzie dobra rzecz – powiedział Trump.

Nowy szef FBI uspokaja: Nie będzie politycznej zemsty

Podczas czwartkowego wysłuchania przed komisją ds. wymiaru sprawiedliwości w Senacie, nominowany przez Trumpa na nowego szefa FBI Kash Patel obiecywał, że nie będzie masowo zwalniał agentów tylko dlatego, że pracowali w ramach śledztw przeciwko Donaldowi Trumpowi

– Nie będzie żadnej polityzacji FBI. Nie będą podejmowane żadne kroki odwetowe – deklarował Patel, wbrew swoim wcześniejszym publicznym groźbom zemsty na przeciwnikach prezydenta. Twierdził jednak, że jego misją będzie „skończenie z używaniem wymiaru sprawiedliwości jako broni”.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.