Gośćmi w videocaście „Bez Uników” byli Jakub Dymek oraz Marcin Giełzak. Obaj dziennikarze są twórcami internetowego kanału Dwie Lewe Ręce

Piotr Witwicki pytał ich m.in. o to, czy zmieniło się myślenie Polaków o rozwoju naszego kraju

Dwie Lewe Ręce. „Czechy to taki wspaniały wzór”

Chcielibyśmy być Czechami albo Słowacją. Myślę, że bardzo wielu Polaków chciałoby, żeby to był taki wygodny kraj do życia – wskazywał Marcin Giełzak.  

Przyznał przy tym, że do sąsiadów z Pragi przylgnęła łatka „Pepików”, którzy nie mieli powstań narodowych. 

– Jednak, jak się rozmawia z polską klasą średnią, to dla nich Czechy to jest taki wspaniały wzór. Taki kraj, który nie rzuca się na arenie międzynarodowej, nie robi problemów, nie trzeba się wstydzić w Berlinie ani w Paryżu za to, co tam ich politycy mówią – dodał Giełzak. 

CPK. „Heathrow nie spadło z nieba”

Marcin Giełzak podkreślał, że, „aby być wielkim narodem, trzeba najpierw chcieć nim być”. W tym celu nawiązał do projektu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. – To nie jest tak, że Heathrow spadło Brytyjczykom, a lotnisko Charlesa de Gaulle’a Francuzom, z nieba. Oni najpierw musieli chcieć zainwestować, zaryzykować – zaznaczył Giełzak.

Prowadzący rozmowę wskazywał, że zmieniło się myślenie społeczeństwa, które popiera atom, budowę CPK. Jakub Dymek odpowiedział, że zmiana ma „charakter generacyjny”, a linia sporu opiera się na podziale „państwowcy” kontra „zwolennicy państwa minimum”. Dodał, że duża część Polaków stawia decydentom politycznym pytanie: „Dlaczego teraz nie możemy?”.

– No właśnie, na tym polega dzisiaj spór, że duża część naszych rodaków dokładnie tak postawione pytanie kieruje i adresuje do klasy politycznej. Dlaczego mogą Turcy mieć i rozwinięty przemysł zbrojeniowy, i silną armię, i duże inwestycje infrastrukturalne, i wielkie lotnisko, i jeszcze duże regionalne ambicje. To dlaczego my jesteśmy przez naszych polityków socjalizowani do tego, żeby te ambicje ograniczać – argumentował Dymek.

CPK a kładka nad Wisłą. „Wizja modernizacji”

W studiu, w kontekście Centralnego Portu Komunikacyjnego, zastanawiano się także nad mikro- i makromanią. – Gdy mówimy o CPK, to nie chodzi tak naprawdę o lotnisko 80 km od Warszawy, tylko chodzi o pewną wizję modernizacji, która za nim stoi, a przede wszystkim horyzont ambicji – mówił Jakub Dymek.

Tu wskazano na otwartą w ostatnim czasie kładkę nad Wisłą w Warszawie. Jakub Dymek zaznaczył, że publicznie wyrażane szyderstwa w związku z otwarciem mostu nie dotyczą samej inwestycji, ale sposobu jej zaprezentowania. – Miasto stołeczne Warszawa, które ma PKB porównywalne z niejednym małym europejskim państwem, chwali się tą kładką, jak gdybyśmy pokazywali światu polski kosmodrom, fabrykę czipów albo lotniskowiec atomowy – podkreślał dziennikarz.

– W pokoleniu „średnio starszym”, parafrazując prezesa Kaczyńskiego, cały czas jeszcze działają te zaklęcia w rodzaju Gierek, gigantomania, przeszacowane projekty – przyznał z kolei Marcin Giełzak. Dodał też, że punktem odniesienia dla pokolenia 20- i 30-latków jest to, co widzieli w Londynie czy Amsterdamie. – Oni chcą aby w Polsce było tak samo – zaznaczył. 

„My w Polsce mamy głównie socjaldemokratów”

W dyskusji pojawił się także temat polskiej sceny politycznej. Jakub Dymek powiedział na wstępie, że „przez lata na polskiej scenie medialnej słowo 'lewica’ kojarzyło się z pewnym obciachem”, a współcześnie o popularyzację tego określenia zadbał m.in. Janusz Korwin-Mikke. 

My w Polsce mamy głównie socjaldemokratów (…). Mamy potężny bagaż historyczny. Jedyną lewicą, która ostała się w parlamencie jest lewica postkomunistyczna – mówił.

W dalszej części rozmowy dziennikarz bronił postkomunistów. – Słowo „beton” przylgnęło do postkomunistów, podczas kiedy ono w ogóle ich nie opisuje. Paradoksalnie na polskiej scenie politycznej to postkomuniści byli najbardziej elastyczni – wskazywał, dodając, że „betonem” jest polska inteligencja i liberałowie. 

Kogo Polacy zapamiętają? Dwie Lewe Ręce wskazują

Piotr Witwicki zadał też gościom pytanie, „jakie postacie polityczne Polacy zapamiętają na długo”? Marcin Giełzak przypomniał wyniki badań przeprowadzonych przez Sławomira Sierakowskiego i Przemysława Sadurę. W ich świetle „polska klasa ludowa” najbardziej ceni Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego oraz uważa ich za polityków „zachodnich”. 

Po raz kolejny przywołano również postać Edwarda Gierka. Marcin Giełzak przyznał, że w jego przypadku każdy z sekretarzy PRL-u „nie budzi sympatii”. – Moim zdaniem problem jest taki, że Edward Gierek zbankrutował PRL. Nie Wojciech Jaruzelski. Wojciech Jaruzelski odziedziczył zbankrutowany PRL – zaznaczył.

W programie pojawił się również temat aktualnego premiera – Donalda Tuska. Jakub Dymek wspomniał, że ktoś zadał mu pytanie, dlaczego premier „jest tak mało ambitny”. 

– Odpowiedziałem, że jest przeambitny, ale ma marzenia w innej epoce. Gdy pomyślimy sobie, o czym marzyli ludzie, dla których formacyjną dekadą w polityce były lata 80., to marzyli oni o otwartych granicach, nieograniczonej konsumpcji w sklepach, o tym, żeby złotówka nie była śmieciową walutą – tłumaczył. 

Podkreślił przy tym, że „wszystkie te marzenia spełniły się z naddatkiem”. – Ta generacja polityków nie rysuje horyzontu dalej – ocenił Dymek. 

Dotychczasowe odcinki videocastu Piotra Witwickiego obejrzysz TUTAJ.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! 

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.