Średnia cena za metr kwadratowy mieszkania w Polsce wyniosła w styczniu 14 475 zł. Taką stawkę podał portal „RynekPierwotny.pl” i obliczył, że to o 8 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Z kolei średnia ofertowa cena mieszkania w Polsce wynosi obecnie, zgodnie z wyliczeniami serwisu, 764 851 zł/m2, co oznacza ośmioprocentowy wzrost rok do roku. Zdaniem ekspertów z „RynkuPierwotnego.pl” sytuacja na rynku mieszkań się stabilizuje, a dynamika wzrostu średniej ceny metra kwadratowego maleje. Jak zauważają, oferta mieszkań powoli się odbudowuje i na rynku pojawia się coraz więcej atrakcyjnych rabatów i promocji, które pozwalają zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Podobnego zdania jest mec. Krzysztof Granat.

– Ceny nieruchomości drgnęły i zaczęły spadać. W największych miastach w Polsce trend zaczyna być już zauważalny i wynosi od jednego do kilku procent – uważa radca prawny Krzysztof Granat, wspólnik zarządzający w Kancelarii Radców Prawnych K & L Legal Granat i Wspólnicy.

Najdroższe i najtańsze miasta w Polsce

Najdroższym miastem w Polsce jest niezmiennie Warszawa. Średnia styczniowa stawka za metr kwadratowy w stolicy to 17 681 zł, czyli o ponad 3 tysiące złotych więcej niż średnia krajowa. Zaraz za Warszawą plasują się Kraków, Gdańsk i Wrocław. Najdroższą piątkę miast w Polsce zamyka stolica Wielkopolski. Z wyliczeń „RynkuPierwotnego.pl” wnika, że najtańsze mieszkania znajdziemy w Bydgoszczy, Białymstoku i Rzeszowie. W tych miejscowościach styczniowe ceny wyniosły odpowiednio 10 335 zł/m2, 10 769 zł/m2 oraz 11 189 zł/m2. Bydgoska cena plasuje się zatem o ponad 4 tys. zł niżej od średniej krajowej.

Czy ceny mieszkań spadną?

– Budowanie prognoz to trochę wróżenie z fusów – mówi mecenas Granat i wskazuje, że owe „lekkie drgnięcie” cen nie jest zaskakujące.

– Obecne zmiany były przewidywalne i pojawiały się w komentarzach co najmniej od połowy 2024 roku. Bo ileż możemy mieć przewagi podaży nad popytem bez ruchu cen w dół? Pytanie raczej brzmi, czy cokolwiek drgnie na rynku kredytowym. Utrzymywane wysokie stopy procentowe NBP raczej nie wskazują na rewolucyjne zwiększenie sprzedaży kredytów – uważa ekspert i zapowiada, że w najbliższych miesiącach należy spodziewać się powolnych spadków cen.

– Ci, którzy planują iść na zakupy, nadal będą czekać na okazję, a te z coraz większym prawdopodobieństwem będą się pojawiać – podsumowuje mec. Granat.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.