Klaudia Jachira przed dwoma laty była tak oburzona wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej, że opowiadała o swoim płaczu z tego powodu. Jak podkreślała w najnowszym wywiadzie, jest to nadal kwestia, która najbardziej różni ją z rządzącą większością.

Klaudia Jachira: W tym temacie pozostałam w opozycji

– Tak, tu jest dramat i oceniam to jednoznacznie negatywnie. Miałam bardzo ostry wpis na ten temat, który dużo mnie kosztował, ale podtrzymuję: w temacie granicy pozostałam w opozycji do obecnego rządu – zadeklarowała.

Bardzo podobnie na ten temat posłanka Jachira mówiła w wywiadzie dla Wprost.pl z 13 września. „Muszę działać w zgodzie ze swoimi wartościami jako posłanka i człowiek. Chcę być po prostu wiarygodna, a w tym temacie nie zgadzam się z polityką obecnego rządu i czuję się jakbym – w tym kontekście – została w opozycji” – stwierdziła wówczas.

Jachira do rządu: Tu nie będzie mojej zgody

– I głosowałam przeciwko ustawie o bezkarności żołnierzy na granicy jako jedna z 17 osób w Sejmie. Bardzo zła ustawa, skrytykowana przez prawników, przez ekspertów, przez Helsińską Fundację Praw Człowieka… Sorry, tu nie będzie mojej zgody. Normy i prawo międzynarodowe się przecież nie zmieniły – powiedziała w rozmowie z gazeta.pl.

Podkreślała, że – podobnie jak większość Polaków – opowiada się za bezpieczną granicą. – Ale bezpieczna granica jest wtedy, gdy nikt na niej nie ginie. Według ostatniego raportu na przestrzeni trzech lat zginęło tam około 100 osób potwierdzonych, a jeszcze jest ileś zaginionych – przypominała.

– Nie możemy mówić o pełnym powrocie praworządności, jeżeli nie przestrzegamy prawa międzynarodowego. Jeżeli uważamy, że zmieniła się sytuacja, to zmieńmy to prawo, ale dopóki prawo międzynarodowe mówi, że pushbacki są nielegalne i są łamaniem praw człowieka, to tak jest. Nie możemy traktować praworządności wybiórczo i musimy ją przywrócić wszędzie: w sądach, w instytucjach publicznych i na granicy także – mówiła z naciskiem.

Jachira zmartwiona o publiczne pieniądze

Klaudii Jachirze nie podoba się też, że nowa władza kontynuuje politykę poprzedników w kwestii rozdawnictwa publicznych środków. Jej zdaniem państwo powinno oszczędniej gospodarować pieniędzmi. – Już mamy procedurę naruszeniową ze strony europejskiej. Przeraża mnie to – przyznała.

– I to dlatego – jeśli prześledzisz moje głosowania – zauważysz, że coraz częściej głosuję inaczej niż koalicja rządząca, bo nie umiem głosować wbrew swoim wartościom – tłumaczyła. Zapytana, czy boi się o wyrzucenie jej z koalicji rządzącej, nie odpowiedziała wprost. – To pytanie do osób, które o tym decydują. Ale przypominam też, że mam wolny mandat – zwróciła uwagę.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.