– Dziś został złożony [dokument – red.] w Państwowej Komisji Wyborczej. Przypominamy, że konstytucja stanowi o legalizmie działań organizacji państwowych. [Najwyższy organ wyborczy – red.] może działać wyłącznie na podstawie i w granicach prawa. Kodeks wyborczy jasno stanowi o wyłączności komitetu wyborczego, jeżeli chodzi o prowadzenie kampanii wyborczej – mówił Błaszczak 27 sierpnia. Na spotkaniu z mediami obecny był także Rafał Bochenek – rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości.
Były minister obrony narodowej wskazał, że „jest to zasada, która została przyjęta prawnie i potwierdzona w orzecznictwie – w tym Sądu Najwyższego”. – PKW nie powinna dzielić partii politycznych na te, które są równiejsze i na te, które podlegają – jak to określił Ryszard Kalisz [członek organu – red.] – innej kontroli. […] Wszystkie podmioty powinny być kontrolowane w ten sam sposób, na tych samych zasadach, na podstawie tych samych przepisów prawa obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział.
Konferencja prasowa PiS. Partia skierowała pismo do PKW
Błaszczak poinformował, że w piśmie przywołane zostały „opinie niezależnego biegłego rewidenta i opinie Krajowego Biura Wyborczego”. – Przypomnę, że obie te opinie są pozytywne, jeśli chodzi o badanie sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził.
W opinii KBW „działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego”. „Nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania ani wskazania uchybienia obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczych komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z komitetem”.
Rewident natomiast nie odnotował w sprawozdaniu naruszenia przepisów KW.
„Cztery konkretnie pytania” PiS do najwyższego organu wyborczego
– Mamy do czynienia z pewną próbą, z pewnym testem tego, czy Państwowa Komisja Wyborcza oprze się politycznym naciskom wywieranym przez ekipę Tuska, czy też będzie stała na straży porządku prawnego i przepisów obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej. Mamy nadzieję, że PKW ten test zda, a wszystko już rozstrzygnie się w najbliższy czwartek – powiedział były szef MON.
Na platformie X Błaszczak opublikował „cztery konkretnie pytania”, które PiS zadał PKW. „Czy PKW dysponuje jakimkolwiek dowodem potwierdzającym, chociażby wiedzę pełnomocnika finansowego lub wyborczego KW PiS o działaniach osób trzecich względem KW PiS, podejmujących w czasie kampanii analizowane aktywności?”, „czy PKW dysponuje jakimkolwiek oświadczeniem, zeznaniem świadka, materiałem dowodowym pozyskanym od organów ścigania, potwierdzającym jakikolwiek udział pełnomocnika finansowego lub wyborczego w analizowanych przypadkach?”.
A także kolejne dwa: „czy PKW dysponuje jakimikolwiek analizami, opiniami biegłych specjalistów, innymi niż Krajowego Biura Wyborczego oraz Sprawozdania biegłego rewidenta?”, „czy istnieją jakiekolwiek opinie prawne potwierdzające, że zgromadzone przez PKW informacje i dokumenty uzasadniają przypisanie Komitetowi (pełnomocnikowi finansowemu) »przyjęcie korzyści?«”.
Skarbnik PiS ws. odroczenia decyzji PKW: Będą pozwy
Przypomnijmy – PKW nie zatwierdziła sprawozdania finansowego komitetu PiS z minionych wyborów parlamentarnych. Partia miała natomiast do spłaty kredyt, zaciągnięty na rzecz kampanii – ostateczną datą na przelanie środków do banku była końcówka lipca.
Niedawno Henryk Kowalczyk – skarbnik partii – poinformował Polską Agencję Prasową o szykowanym pozwie przeciwko PKW. Komisja odroczyła decyzję ws. wydania decyzji odnośnie sprawozdania do 29 sierpnia. Przedstawiciele tłumaczą, że wciąż nie ustalono, czy ugrupowanie korzystało ze środków publicznych, by przy ich pomocy finansować kampanię. Wskazał, że nie ma znaczenia, jaka będzie decyzja organu. – I tak pozwy będą, bo choćby to, że PKW odłożyła w czasie podjęcie decyzji, kosztuje nas odsetki – zaznaczył.
Partia Jarosława Kaczyńskiego, ze względu na odrodzenie, nie otrzymała dotacji podmiotowej (zwrotu za kampanię) za zdobyte mandaty, a także subwencji z budżetu państwa na działalność statutową. Szacunki PKW mówią o spodziewanej kwocie blisko 26 milionów złotych.