– Jeżeli pod moim domem ktoś non stop stoi z aparatem, jeżeli ktoś jeździ za mną… Jak ja mam stwierdzić, przez kogo jestem śledzony. Nie jestem organem ścigania, żebym kogoś zatrzymał, wylegitymował. Ja nie wiem przez kogo, ale to jest fakt – stwierdził na antenie Radia Zet. 

Podkreślił, że od kiedy pełnił ważne funkcje, zawsze „zajmowały się nim służby”. – Jeśli to są służby, to nie widzę tutaj nic dziwnego i wcale bym się tym nie martwił – dodał. 

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.