W 2023 roku urodziło się zaledwie 272 tysiące dzieci, co stanowi najniższy wynik od czasów II wojny światowej. Tendencja ta nie ustaje – w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku zarejestrowano około 126,5 tysiąca narodzin, czyli o 12,5 tysiąca mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dane te, opublikowane przez GUS, podkreślają coraz poważniejsze wyzwania demograficzne, w tym przede wszystkim problem niskiej dzietności oraz rosnący problem zdrowia reprodukcyjnego. Jak zauważa WHO, płodność zarówno kobiet, jak i mężczyzn jest kwestią o kluczowym znaczeniu dla zdrowia publicznego. Profesor Elżbieta Gołata, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN, wskazuje, że zdrowie reprodukcyjne wciąż pozostaje pomijane w debacie. Jej zdaniem to właśnie stan zdrowia obywateli, w tym zdrowie reprodukcyjne, powinien być jednym z najważniejszych tematów, którym należy się pilnie zająć.

Wyludniająca się Polska

Polska należy do najszybciej wyludniających się krajów w Europie. Liczba urodzeń spadła o 11 procent w porównaniu do 2022 roku, a współczynnik dzietności wyniósł zaledwie 1,158. To wartość znacznie poniżej poziomu zapewniającego zastępowalność pokoleń, który wynosi 2,10. Proces ten trwa od ponad dekady, a pandemia COVID-19 jedynie pogłębiła negatywne tendencje demograficzne. Skutki pandemii były szczególnie dotkliwe, jak podkreśla prof. Gołata, powodując spadek liczby ludności o około 180 tysięcy osób, co według niej jest „tak dramatycznym ubytkiem, że należałoby ogłosić żałobę narodową”.

Kolejnym istotnym czynnikiem wpływającym na niski wskaźnik urodzeń jest późniejsza decyzja o rodzicielstwie. W 1990 roku kobiety rodziły swoje pierwsze dziecko średnio w wieku 22,7 lat, natomiast obecnie jest to już prawie 29 lat. Coraz więcej kobiet odkłada decyzję o macierzyństwie na późniejszy etap życia, co wynika m.in. z lęku przed utratą pracy oraz obawy przed wysokimi kosztami wychowania dzieci. Z badania Ipsos dla OKO.press wynika, że aż 41 procent respondentek obawia się o swoją pozycję zawodową po urodzeniu dziecka. Te zmiany demograficzne mają długofalowe konsekwencje, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i w skali całego społeczeństwa.

Zdrowie reprodukcyjne, definiowane przez WHO jako pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny, odgrywa kluczową rolę w kontekście dzietności. Niestety, jak zauważa prof. Gołata, temat ten jest w Polsce niemal zupełnie pomijany. Aby to zmienić, Komitet Nauk Demograficznych PAN zorganizował cykl debat pod hasłem „Zdrowie reprodukcyjne w przebiegu życia”. Centralnym punktem tych działań będzie międzynarodowa konferencja pt. „Zdrowie reprodukcyjne a dzietność – perspektywa demograficzna”, zaplanowana na październik 2024 roku. Celem tych debat jest zwrócenie uwagi na związek pomiędzy stanem zdrowia reprodukcyjnego a współczesnymi wyzwaniami demograficznymi.

Choć w Polsce oczekiwana długość życia wzrosła, wciąż pozostaje pytanie o jego jakość. W 2023 roku przeciętna długość życia wynosiła 74,7 roku dla mężczyzn i 82 lata dla kobiet, co stanowi wzrost o 1,3 oraz 0,9 roku w porównaniu z poprzednim rokiem. W porównaniu z 1990 rokiem, długość życia wydłużyła się odpowiednio o 8,5 oraz 6,8 roku. Kluczowe jednak jest, jak długo można cieszyć się dobrym zdrowiem. W Polsce, jak wynika z danych Eurostatu, przeciętny czas życia w zdrowiu to 60,8 roku dla mężczyzn i 64,1 roku dla kobiet, co jest wynikiem niższym niż średnia w Unii Europejskiej.

Świadomość prozdrowotna kluczem do zmian

Nie tylko działania służby zdrowia, ale również indywidualna świadomość zdrowotna odgrywają ogromną rolę w poprawie jakości życia. Choć rośnie liczba osób dbających o zdrowy styl życia, to wciąż zbyt mało Polaków regularnie przeprowadza badania profilaktyczne. Raport „Polki i Polacy a choroby i zdrowie” wykazał, że choć większość Polaków obawia się chorób, to tylko 50 procent poddaje się regularnym badaniom profilaktycznym. Profesor Gołata podkreśla, że edukacja zdrowotna oraz promowanie profilaktyki są kluczowe dla poprawy stanu zdrowia społeczeństwa.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.