W czwartek (12 września) nad Polską pojawi się niż genueński, który przyniesie ze sobą gwałtowne opady deszczu. Szczególnie zagrożony może być region Dolnego Śląska, w którym obowiązuje trzeci stopień ostrzeżeń meteorologicznych. Lokalne władze szykują się na ulewy i ryzyko podtopienia.

Zobacz wideo Rekordowo niski poziom wody w Wiśle. Hydrolog IMGW ostrzega

Wrocław szykuje się na ulewy. Straż pożarna w gotowości

Kpt. Damian Górka, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP we Wrocławiu, poinformował, że Wrocław i powiat wrocławski każdego dnia chroni 87 strażaków na służbie. – Na chwilę obecną zostaliśmy zobligowani do podniesienia stanu w stanowisku kierowania komendanta miejskiego, gdzie wpływają zgłoszenia. Mamy wszelkiego rodzaju zabezpieczenia zarówno pod kątem liczby strażaków, w tym ze współpracujących jednostek OSP, jak i sprzętu, który wykorzystujemy do działań – przekazał w rozmowie z Gazeta.pl.

– Wszystkie zasoby sprzętowe, które mamy w swojej dyspozycji są w gotowości – zapewniał również podczas konferencji prasowej prezydent miasta Jacek Sutryk.  – MPWiK posiada specjalne pompy, które są w stanie pompować 100-200 litrów na sekundę. Jeżeli wystąpią sytuacje krytyczne, będziemy tego sprzętu używać – dodał. – Jesteśmy przygotowani też z workami z piaskiem, ale w tej chwili nie ma potrzeby, by po nie sięgać. Mamy sześć miejsc, gdzie jest zebrany piasek. Pozwala on w sytuacji ekstremalnej załadować nawet milion worków, które mogą uszczelnić krytyczne miejsca – przekazał.

Przygotowania w Dolnym Śląsku. Do Nowej Rudy dotarli strażacy z województwa lubelskiego

Kroki podjęto również na poziomie całego województwa. Asp. Wojciech Walens, rzecznik prasowy dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP przypomniał, że w środę (11 września) na poziomie całego kraju uruchomiono centralny obwód operacyjny komendanta głównego. – W związku z tym 36 strażaków i 10 pojazdów ze sprzętem zostało uruchomionych z województwa lubelskiego. Po godzinie 7 dojechali do Nowej Rudy i stacjonują na miejscu. – przekazał.

Asp. Walens przekazał, że do lokalnych komend na terenie województwa dolnośląskiego zostało wysłane pismo z prośbą o sprawdzenie sprzętu, który może być użyty w działaniach w związku z opadami deszczu. Po godzinie 11 sytuacja była stabilna i nie odnotowano zwiększonej ilości zdarzeń.

Stan ostrzeżenia obowiązuje również w Czechach, gdzie władze spodziewają się największych opadów w pobliżu granicy z Polską. Rzecznik dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP przekazał, że w przypadku sytuacji kryzysowej może dojść do koordynacji działań z sąsiadem. – Mamy różnego rodzaju plany operacyjne i porozumienia – podkreślił w rozmowie z Gazeta.pl.

Kłodzko monitoruje sytuację. „Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami ratunkowymi”

Jak się dowiadujemy, w Kłodzku nie zwołano dotychczas zespołu zarządzania kryzysowego, a sytuacja jest obecnie stabilna. Michał Piszko, burmistrz Kłodzka, przekazał nam, że zgodnie z pomiarami z ostatniego dnia stan Nysy Kłodzkiej około godziny 4 nad ranem wynosił 87 cm, a po 11.20 – 94 cm. – Chciałbym tutaj podkreślić jedną istotną rzecz. Mieliśmy okazję przetestować już to w maju podczas du¿ych opadów deszczu. Mamy mianowicie suche zbiorniki retencyjne. Dwa od strony Bystrzycy Dusznickiej oraz dwa od strony Nysy. Ostatnio spełniły swoje zadanie – podkreślił.

Władze czekają jednak na rozwój sytuacji i są gotowe pod kątem zabezpieczenia worków z piaskiem i potrzebnego sprzętu. – Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami ratunkowymi w mieście. Monitorujemy sytuację. Jesteśmy przygotowani na ewentualne podtopienia, które mogą wystąpić – zapewnił burmistrz Piszko.

W niektórych regionach Polski w przygotowania zaangażowane zostały Wojska Obrony Terytorialnej. Burmistrz Pisko poinformował, że w jego mieście na razie nie podjęto takich kroków. – W Kłodzku znajduje się 22. Batalion Piechoty Górskiej. Jeżeli będzie potrzeba, podobnie jak w ostatnich latach zwrócimy się o pomoc – poinformował. Dodał jednocześnie, że wsparcie dotyczyłoby najprawdopodobniej wyłącznie układania worków z piaskiem. System ewakuacji osób z terenów zagrożonych podtopieniami jest bowiem zorganizowany w ramach służb podległych burmistrzowi.

„Jutro na pewno nie będziemy spać spokojnie”

Sytuacja na Dolnym Śląsku pozostaje stabilna, lecz opady szczególnie nasilone prognozowane są dopiero na piątek i sobotę. – Jutro i pojutrze na pewno nie będziemy spać spokojne – zauważył burmistrz Piszko.

Podczas konferencji prasowej na istniejące zagrożenie zwrócił również uwagę Jacek Sutryk. – Przed nami weekend pełen wyzwań, do którego chcemy się dobrze przygotować – zaznaczył. Prezydent Wrocławia zwrócił uwagę, że miasto powołało w środę sztab kryzysowy oraz planuje spotkanie w sprawie sytuacji z wojewodą dolnośląskim. Jednocześnie analizowana jest gotowość miasta do sprostania cięzkim warunkom meteorologicznym. – Sprawdzamy, weryfikujemy i oceniamy stan infrastruktury krytycznej. Przede wszystkim zbiorników retencyjnych i kolektorów burzowych.

Więcej informacji wkrótce…

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.