Donald Trump, komentując efekty negocjacji USA z Ukrainą, stwierdził, że teraz „wszystko zależy od Rosji„. Republikanin potwierdził też, że delegacja amerykańska zmierza do Moskwy na spotkanie. – Nasi ludzie są w drodze – powiedział Trump, którego słowa cytuje agencja Reutera.

Prezydent Stanów Zjednoczonych przyznał także reporterom w Białym Domu, że ma nadzieję na osiągnięcie porozumienia i wprowadzenie zawieszenia broni. Przyznał również, że ma w sprawie „nieco pozytywnych sygnałów„. Nie uściślił jednak, o co mu chodzi.

Donald Trump wysyła sygnał Rosji. Zawoalowane groźby?

Trump stwierdził, że współczesna broń ma potężną siłę, dlatego „ciężko pracują, by doprowadzić to (wojnę – red.) do końca”.

Amerykański przywódca stwierdził też – najprawdopodobniej w kontekście Rosji, że mogą wywierać presję, ale ma nadzieję, że „to nie będzie konieczne”.

– Są rzeczy w sprawach finansowych, które można zrobić i które będą bardzo złe dla Rosji. Byłoby to dla Rosji dewastujące – powiedział. – Nie chcę tego robić, bo chcę pokoju – dodał jednak. Trump przyznał, że sytuacja ta ma dla Kremla wiele minusów, ale mimo to zawieszenie broni „ma sens„.

Trump stwierdził, że gdyby udało się doprowadzić do zawieszenia broni, byłoby to „80 proc. sukcesu”.

Rozmowy Ukraina – USA. Przełomowe ustalenia, czekają na ruch Rosji

We wtorek delegacje amerykańska i ukraińska, po około dziewięciu godzinach rozmów, ogłosiły gotowość do wprowadzenia 30-dniowego rozejmu w rosyjskiej wojnie w Ukrainie.

W jednej z wtorkowych wypowiedzi Trump ogłosił, że najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu będzie rozmawiał z Władimirem Putinem.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.