Śmierdzący mikrofon?: 1 listopada Donald Trump brał udział w wiecu wyborczym w Milwaukee w stanie Wisconsin. Podczas spotkania pojawiły się problemy z dźwiękiem z mikrofonu. Jego jakość była tak zła, że zwolennicy Trumpa zaczęli skandować: „Naprawcie mikrofon!„. Nagle Donald Trump wyrwał go z mównicy i przybliżył do swoich ust, żeby było go lepiej słychać. – Uważam, że ten mikrofon śmierdzi – powiedział. – A potem nie płacimy wykonawcy. Mówię, nie płacimy wykonawcy, a oni piszą artykuł: Trump nie płaci rachunków, jest złym facetem – mówił dalej poddenerwowany.

Problemy nie ustępowały, a Donald Trump był coraz bardziej sfrustrowany całą sytuacją. Stwierdził, że to jakieś żarty i zapytał tłum: „Chcecie zobaczyć, jak wykopuję ludzi za kulisami?”. – Wściekam się tak bardzo, że aż kipię. Kipię. Haruję jak wół przy tym głupim mikrofonie. Zniszczę sobie gardło przez tych głupich ludzi – mówił wściekły Donald Trump. Polityk dodał, że zapasowy mikrofon, który otrzymał był bardzo ciężki. – To tak, jakbym podnosił ciężary – stwierdził.

Zobacz wideo Trump i Kamala idą łeb w łeb w sondażach. Czy zwycięstwo faktycznie będzie o włos?

Wybory w USA: Z najnowszego sonda¿u Ipsos dla Agencji Reutera wynika, że przewaga Kamali Harris nad Donaldem Trumpem się zmniejsza. Kandydatka demokratów może liczyć na 44 proc. głosów, a były prezydent Stanów Zjednoczonych na 43 proc. poparcia. Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.

Chcesz, żeby nic Cię nie ominęło? Dołącz do kanału nadawczego Gazeta.pl „Co to będzie w Ameryce”. Znajdziesz tam najważniejsze informacje na temat kampanii wyborczej w USA.

Źródła: The Independent, Agencja Reutera

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.