– Ustaliłem, że nie leży w interesie narodowym, aby następujące osoby miały dostęp do informacji tajnych – przekonywał Donald Trump w piątkowym wystąpieniu, przy którym obecny był m.in. były sekretarz stanu Antony Blinken.
Agencja Reutera, która poinformowała o postanowieniu, wskazuje, że wycofanie dostępu nie ma natychmiastowego skutku, jednak jest dowodem na narastający rozłam polityczny w Waszyngtonie. „Trump szuka zemsty na swoich domniemanych wrogach” – czytamy.
USA. Trump wycofuje swoim przeciwnikom dostęp do tajnych informacji
W obwieszczeniu wydanym po przybyciu Trumpa do jego posiadłości w Bedminster w New Jersey, oprócz Clinton, Harris i Bidena, mowa m.in. o reprezentującym sygnalistów prawniku ds. bezpieczeństwa narodowego w Waszyngtonie Marku Zaidzie, czy byłym doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu, Jake’u Sullivanie.
Na liście są również krytykująca Trumpa była reprezentantka republikanów Liz Cheney, ekspertka ds. Rosji zasiadająca w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w czasie jego pierwszej kadencji Fiona Hill, czy były ustawodawca Partii Republikańskiej Adam Kinzinger, znany z bycia przeciwnikiem obecnego prezydenta.
Reuters przypomina, że byli prezydenci USA tradycyjnie otrzymywali dostęp do briefingów wywiadowczych, które mieli wykorzystywać do ewentualnego doradzania obecnym głowom państwa. Trump nie jest jednak pierwszym, który wycofał uprawnienia swojemu poprzednikowi. Wcześniej, w 2021 roku, zrobił to sam Biden.
Ameryka bez resortu edukacji. Kontrowersyjna decyzja Trumpa
Dzień wcześniej Trump ogłosił inną, przełomową decyzję. Amerykański prezydent podpisał rozporządzenie likwidujące Departament Edukacji. Szefowa tego resortu Linda McMahon ma „zwrócić władzę edukacyjną” poszczególnym stanom.
Pozostałe fundusze resortu, jak głoszono, nie mogą „promować DEI (Diversity, Equity and Inclusion – Różnorodność, Równość i Integracja – red.), ani też ideologii gender”.
Prezydent Trump de facto pogrzebał ministerstwo – opisuje AFP.
