Wywiad Andrzeja Dudy: Polski prezydent w rozmowie z „The Financial Times” powiedział między innymi, że Polska pomaga Ukrainie, ale „niekoniecznie musi wysyłać tam żołnierzy”. Zwrócił uwagę, że nasz kraj jako sąsiad Ukrainy „jest najbardziej narażony na potencjalne ataki Rosji”. Jak dodał, „możliwy koniec wojny Rosji przeciwko Ukrainie wiąże się z ryzykiem wzrostu przestępczości transgranicznej, dlatego kluczowe będzie, aby Zachód udzielił Kijowowi wsparcia w obszarze gospodarki i bezpieczeństwa”. – Wyobraźcie sobie sytuację, gdy tysiące ludzi wraca z linii frontu do domów. Wielu z tych, którzy walczą teraz z Rosją, będzie miało problemy psychiczne – mówił Duda.

Jest odpowiedź Ukrainy: Do wypowiedzi prezydenta odniósł się rzecznik ukraińskiego MSZ Heorhij Tychyj. „Nie zgadzamy się z przedstawianiem ukraińskich żołnierzy, którzy ryzykują życie w obronie Europy przed rosyjską inwazją, jako rzekomego potencjalnego zagrożenia dla europejskiego bezpieczeństwa” – czytamy w oświadczeniu. Przypominał, że po 2014 roku, „kiedy przez linię frontu przeszły setki tysięcy Ukraińców, nie zaobserwowano znaczącego wzrostu przestępczości czy zagrożeń dla Polski i Europy„. Tychyj podkreślił, że ukraińscy żołnierze są „kluczem do wolnej i stabilnej przyszłości Europy„.

Zobacz wideo Czy Polska powinna obawiać się rosyjskiego ataku?

Przeczytaj także: „Donald Trump stawia warunek Ukrainie. Domaga się cennych złóż. 'Chcemy gwarancji'”.

Źródła: prezydent.pl, MSZ Ukrainy (Telegram), PAP

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.