Ostatnie sondaże dają Szymonowi Hołowni jednocyfrowe poparcie w wyborach prezydenckich i czwarty wynik za Sławomirem Mentzenem z Konfederacji. Taka sytuacja negatywnie odbija się w strukturach samej partii.

Działacze Polski 2050 w marazmie? „Skończymy gorzej niż Nowoczesna”

Z lokalnymi działaczami rozmawiali dziennikarze Onetu. — Wiele ludzi w partii przeszło w tryb uśpienia. Nie złożyli legitymacji, płacą składki, ale nie angażują się w działania. W porównaniu z kampanią Szymona w 2020 r. teraz nie dzieje się absolutnie nic – mówią działacze małopolskich struktur Polski 2050.

Kilka tygodni temu doszło do zaciętego sporu w sejmiku dolnośląskim, gdzie po awanturach, wzajemnych oskarżeniach i kłótniach partia Szymona Hołowni straciła radnych na rzecz innych klubów. – W ostatnich miesiącach struktury lokalne doświadczyły wielu niefajnych rzeczy ze strony centrali partii, ze strony posłów. Panuje więc przekonanie, że skoro góra nas tak traktuje, to nie ma wielkiej potrzeby angażować się w kampanię prezydencką — mówi Onetowi działacz z Dolnego Śląska, który trzyma kciuki, by prezydentem został „kandydat demokratycznej koalicji”.

Niedobrze dzieje się także w Wielkopolsce. – W partii panuje marazm — mówi portalowi jeden z działaczy Polski 2050 z Wielkopolski. – Polacy najwidoczniej znudzili się show Szymona w roli marszałka Sejmu. Jego efekt świeżości się skończył, poza tym, co pewien czas daje o sobie znać jego zbyt duża emocjonalność. Szymon te wybory przegra z hukiem, a my, patrząc na sytuację w partii, skończymy jeszcze gorzej niż Nowoczesna – dodaje.

– Daję tej organizacji rok. Ale jeśli Hołownia przegra z Konfederacją, to będzie koniec tej partii — mówi z kolei były już działacz, który niedawno opuścił szeregi Polski 2050.

Wewnętrzne spory w partii Szymona Hołowni

W Wielkopolsce miało dojść do konfliktu w wyniku którego z jednego z lokalnych kół odeszło 7 na 12 działaczy partii. Poszło o zmianę liczby lokalnych kół, co doprowadziło do niezapowiedzianej utraty prawa głosu w strukturze przez niektórych z jej członków. Lokalni działacze oskarżają w tej sprawie posłów Ewę Schädler z Poznania oraz Adama Lubońskiego z Piły. Napisali w tej sprawie oficjalną skargę do Warszawy.

— Wielkopolska była kolejnym z regionów, który przechodził etap restrukturyzacji i rozbudowy struktur. On się miał zakończyć wcześniej, ale poza tym wszystko, co się dzieje w strukturach, jest naturalnym procesem — twierdzi w rozmowie z Onetem sekretarz generalna partii Agnieszka Baranowska.

Baranowska została też zapytana o rzekomy „marazm”, o którym mówią działacze partii. Sekretarz generalna uważa, że to dziennikarze wybierają takich rozmówców, by powiedzieli, że w partii źle się dzieje.

— W każdym regionie działa sztab, który liczy po sześciu koordynatorów odpowiedzialnych za kampanię prezydencką Szymona Hołowni. Ona jeszcze nie weszła na pełne obroty i dopiero się przygotowujemy do szeregu działań. A jeśli kogoś dopadł marazm, to tak będzie mówił i trudno mi to komentować — zaznacza Agnieszka Baranowska.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.