Od pewnego czasu wiadomo, że Ukraina zgodziła się na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej w jednym z miejsc zbrodni, chociaż nie bezpośrednio na terenie Wołynia. To pierwszy raz od 2017 roku, kiedy doszło do wydania takiej zgody. Ekshumacja ma być przeprowadzona we wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku oddział UPA zamordował od 50 do 120 polskich mieszkańców. Grób w tym miejscu został już zlokalizowany. O szczegółach planowanych prac informował ukraiński archeolog, którego fundacja wspólnie ze stroną polską ma brać udział w ekshumacjach.

Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Stanowcza deklaracja ministry kultury

Do sprawy odniosła się minister kultury Hanna Wróblewska. To w gestii jej resortu leży kwestia ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Ministra we wtorek 4 lutego udzieliła wywiadu RMF FM, w którym była pytana o tę kwestię, a w środę opublikowała wpis w mediach społecznościowych, w którym podsumowała swoją wypowiedź medialną.

Minister Wróblewska przyznała, że „ma nadzieję”, że prace ekshumacyjne w Puźnikach ruszą w kwietniu tego roku. To jedno z 15 miejsc, w których były już składane wnioski do strony ukraińskiej. W 14 innych miejscach zgoda nie została jeszcze wydana, a strona ukraińska prosi m.in. o uzupełnienie dokumentacji.

„Prace ekshumacyjne w Puźnikach na Podolu to jeden z 15 wniosków, które złożyła polska strona. Każda sprawa jest tak samo ważna i jest rozpatrywana indywidualnie pod kątem spełnienia wymogów formalnych” – podkreślała w mediach społecznościowych. „W procesie negocjacji jako Polska jesteśmy jednością – działamy w interesie narodowym. Grupa robocza, pod przewodnictwem Pawła Kowala, pełnomocnika rządu do spraw odbudowy Ukrainy, przegląda procedury, które nie zadziałały w poprzednich latach. Negocjujemy ze stroną ukraińską i sprawdzamy, co możemy zmienić w bardzo skomplikowanych procedurach, by teraz proces przebiegał sprawniej. Dostrzegam dobrą wolę ze strony ukraińskiej” – dodała.

W rozmowie na antenie RMF FM minister kultury zapewniała, że politykę informacyjną wokół ekshumacji wołyńskich prowadzi najlepiej, jak potrafi.

Ta sprawa wymaga cierpliwości. Nie dlatego, że coś chcę utajnić, tylko dlatego, że chcę, żeby ten proces został przeprowadzony, jak najspokojniej – stwierdziła. – Bardzo wszystkich proszę o cierpliwość. Zakładam, że będę informować o tej sprawie w momencie, kiedy będę miała już o czym informować. Natomiast musimy oczywiście wszyscy pamiętać, że ta sprawa używana jest, żeby grać na naszych emocjach, również przez siły rosyjskie. Nie chciałabym mieć takie poczucie, że jesteśmy poddawani jakiejkolwiek manipulacji z którykolwiek strony – dodała.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.