Elon Musk zapowiedział szereg zwolnień: Chodzi o amerykańską administrację rządową. Miliarder ma podczas kadencji Donalda Trumpa kierować departamentem zajmującym się wydajnością rządu. We wpisach opublikowanych na portalu X Musk wskazał część osób, które mogą stracić pracę, gdy Trump zostanie zaprzysiężony na prezydenta. Znaleźli się wśród nich m.in. dyrektor zespołu odpowiedzialnego za politykę klimatyczną w Departamencie Energii, a także starsza doradczyni ds. sprawiedliwości środowiskowej oraz zmian klimatycznych w Departamencie Zdrowia i Opieki Społecznej.

Zapowiedzi Muska budzą obawy: Boją się nie tylko osoby, które w jego wpisach zostały wymienione z nazwiska, ale również inni urzędnicy. Prezes Amerykańskiej Federacji Pracowników Rządowych Everett Kelley powiedział w rozmowie z CNN, że działania Elona Muska to „taktyka, która ma na celu sianie terroru wśród pracowników federalnych”. Jak dodał, biznesmenowi chodzi o to, aby osoby zatrudnione w amerykańskiej administracji „bały się nawet zabrać głos” i wyrazić poglądy sprzeczne z opiniami Muska.

Zobacz wideo Elon Musk dostał od Donalda Trumpa swój własny departament

Sygnał dla pracowników: Jedną z osób, które weszły w konflikt z Muskiem, jest Missy Cummings, była doradczyni Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Gdy Cummings pełniła tę funkcję, krytykowała program wspomagania kierowcy rozwijany przez należącą do Elona Muska Teslę, co spotkało się z ostrą reakcją miliardera. Cummings też uważa, że zapowiedzi Muska dotyczące zwolnień w amerykańskiej administracji to sposób na zastraszenie pracowników. – Albo chce, żeby sami rezygnowali z pracy, albo wysyła sygnał: „Jesteście następni” – powiedziała.

Więcej: O nastawieniu współpracowników Donalda Trumpa do Elona Muska przeczytasz w artykule „Elon Musk szarogęsi się w rezydencji Trumpa. Otoczenie już ma go dosyć. 'Ma opinię na każdy temat'”.

Źródła: CNN, konto Elona Muska na X

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.