Fotograf Lecha Wałęsy nie żyje. Janusz Radkiewicz odszedł w wieku 75 lat

Ireneusz Radkiewicz nie żyje

W czwartek 25 grudnia wieczorem poinformowano o śmierci fotografa i fotoreportera Ireneusza Radkiewicza. Wiadomość Polskiej Agencji Prasowej przekazała rodzina. Radkiewicz urodził się w 1950 roku. W jego biogramach wskazywano, że „od dziecka wykazywał duże zainteresowanie fotografią i sportem”. W szkole średniej należał do „Grupy fotografii artystycznej Stodoła” pod kierunkiem artysty fotografika Zbigniewa Wojewódzkiego. Dzięki tej aktywności Radkiewicza przyjęto do studenckiej agencji fotograficznej Uniwersytetu Warszawskiego. W 1971 roku dołączył do Centralnej Agencji Fotograficznej (CAF). Radkiewicz pracował również jako fotoreporter w Polskiej Agencji Prasowej do lat 90. XX wieku.

Fotograf Lecha Wałęsy nie żyje

Radkiewicz dokumentował życie polityczne, kulturalne i społeczne PRL. Jest autorem zdjęć zespołu Breakout. Do najsłynniejszych prac Radkiewicza należą kadry: motocyklisty, który przeskakuje nad leżącymi milicjantami na stadionie klubu Marymont w Warszawie podczas festynu „Lata z Radiem”, Jana Karskiego, który odbiera uniwersytecką odznakę od rektora Uniwersytetu Warszawskiego Andrzeja Kajetana Wróblewskiego oraz miejsca katastrofy lotniczej z 1980 roku w pobliżu lotniska Okęcie w Warszawie. Od początku prezydentury Lecha Wałęsy Radkiewicz dokumentował jego kadencję.


Zobacz wideo

Zaatakował seniorkę w windzie i okradł kolejną na ulicy. 37-latek zatrzymany przez katowickich policjantów

Emblematyczna fotografia Wałęsy

Wałęsa i Radkiewicz poznali się jeszcze w Arłamowie, gdzie lider Solidarności był internowany. Polska Agencja Prasowa przypomniała, że jednym z najbardziej rozpoznawalnych zdjęć Radkiewicza jest to, na którym Wałęsa opuszcza areszt w Arłamowie w 1982 roku. W 1991 roku Radkiewicz relacjonował m.in. wizytę Wałęsy w Izraelu, pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski i spotkanie Wałęsy z Ronaldem Reaganem na Rancho del Cielo, gdzie liderzy symbolicznie obalają fragment muru berlińskiego.

Czytaj również: „Chiny są wściekłe na Trumpa. Chodzi o broń dla Tajwanu. Resort ostrzega przed wojną”. 

Źródło: PAP za RadioZet, pr24.pl

Udział