Jerzy Owsiak informował we wtorek wieczorem o groźbach kierowanych pod jego adresem. Sprawą zajęły się służby, a w środę wieczorem stołeczna policja ujęła sprawcę. Do zatrzymania doszło w Małopolsce.

Jak przekazano, mężczyzna został przewieziony do Warszawy, gdzie zostaną z nim wykonane dalsze czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. 

Groźby pod adresem Owsiaka. Akcja policji

Akcję policjantów pochwalił minister spraw wewnętrznych i administracji. Ocenił ją jako „skuteczną i profesjonalną”

„To sygnał dla wszystkich, którzy ulegają nienawiści i grożą innym przemocą. Polskie państwo ich znajdzie i rozliczy” – przestrzegł Tomasz Siemoniak.

Ataki na Jurka Owsiaka. Szef MON: Choroba nienawiści się rozprzestrzenia

Szef WOŚP przytoczył w mediach społecznościowych słowa, które usłyszała osoba odbierająca telefon w jego biurze. „Trzeba go zastrzelić” – padło w słuchawce, uzupełnione o wulgarne wyzwiska pod adresem Jerzego Owsiaka. 

„Dzisiaj to kolejna groźba w naszą stronę. Od kilku dni jest podobnie. Groźby bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby. Szczucie w wykonaniu Telewizji Republika i wPolsce24 podobne do tych manipulacji i szczucia skierowanego w stronę Prezydenta Gdańska, Pana Pawła Adamowicza, a wiemy, jak to się skończyło” – pisał Owsiak. 

W środę sprawę komentowali politycy. Wyrazy wsparcia dla Owsiaka przesłał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. – Choroba nienawiści się rozprzestrzenia. Trzeba ją zatrzymać. (…) Kolejny finał wielkiej orkiestry, kolejna rocznica śmierci Pawła Adamowicza, a hejtu i nienawiści jest więcej niż trzy lata temu. Bez zmiany prezydenta nie będzie końca wojny polsko-polskiej – mówił z kolei wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.