Już o godz. 15:00 w niedzielę Polska zmierzy się z Holandią w pierwszym meczu Euro 2024. Obie reprezentacje mają swoje problemy, bo dla biało-czerwonych na pewno nie zagra Robert Lewandowski i najprawdopodobniej Paweł Dawidowicz. Z kolei w Oranje brakuje Frenkiego de Jonga i Teuna Koopmeinersa, a ponadto walkę z czasem przegrał Brian Brobbey – gwiazda Ajaxu.

„Oranje będą musieli się sprężyć”

Faworytami tego starcia są Holendrzy, co podkreślił w rozmowie z „Wprost” Tomasz Iwan, były reprezentant Polski. – Bądźmy realistami, to Holendrzy będą stroną przeważającą, oni będą kreowali grę i Michał Probierz musi dobrać odpowiednią taktykę. Myślę, że szaleństwem byłoby rzucanie się na Holendrów – stwierdził.

Ostatni raz biało-czerwoni wygrali z Holandią 45 lat temu – 2 maja 1979 roku w towarzyskim meczu. Czy teraz im się to uda? Sprawdźmy, co piszą o Polakach w holenderskiej prasie. Dziennikarze NOS w zapowiedzi przedmeczowej rozpisali się trochę szerzej na temat podopiecznych Michała Probierza.

„Przeszkodą numer jeden jest Polska, która mimo braku kontuzjowanego czołowego napastnika Roberta Lewandowskiego, wygrała dwa ostatnie mecze treningowe z Turcją (2-1) i Ukrainą (3-1). Oranje będą musieli się sprężyć” – czytamy w holenderskim nos.nl.

„De Telegraaf”: Brak Roberta Lewandowskiego nie jest korzystny

Z kolei „De Telegraaf” swój ostatni artykuł zatytułował: „Brak Roberta Lewandowskiego nie jest zbyt korzystny dla Oranje”. Jest to cytat z wypowiedzi Johna van den Broma, czyli byłego trenera lecha Poznań.

Zdaniem tego szkoleniowca Ronald Koeman doskonale wiedział, czego się spodziewać po Robercie Lewandowskim. Ponadto Van den Brom zaznaczył, że kapitan reprezentacji Polski nie przekonywał go w ostatnich meczach reprezentacyjnych oraz nie podobała mu się gra 35-latka w minionym sezonie w FC Barcelony. „Ktokolwiek teraz zagra, włoży w to niesamowitą ilość energii i nie musi to być dla Polski niekorzystne” – zaznaczył.

Obawy Holendrów nie dotyczą Polaków, tylko… murawy

Przed meczem z Polską Holendrzy narzekają sporo na stan murawy, na której rozegrane zostanie to spotkanie. Serwis „sportnieuws.nl” piszą, że na mistrzostwach Europy w Niemczech wiele rzeczy jest na najwyższym poziomie, ale nie dotyczy to boiska. „Boisko na Volksparkstadion w Hamburgu jest w szczególnie złym stanie. Dzień przed meczem stadion nie mógł być nawet wykorzystany do treningu. Murawie dano odpocząć, więc wciąż wygląda w miarę akceptowalnie” – czytamy.

Dziennikarze przytoczyli słowa Virgila van Dijka, który porównał boisko w Hamburgu do murawy we Frankfurcie, gdzie holenderska drużyna trenowała przeciwko Niemcom na początku tego roku. Wówczas górna warstwa boiska szybko się poluzowała. „To byłoby irytujące. Ale tak czy inaczej, obie drużyny muszą sobie z tym poradzić” – powiedział podczas konferencji prasowej.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.