
W skrócie
-
Choco, jamnik z Antelope, zaginął i został odnaleziony po latach w Detroit, ponad 3 tysiące kilometrów od domu.
-
Pies wrócił do właścicieli dzięki mikroczipowi oraz pomocy grupy Helping Paws and Claws i ofiarodawcom mile lotniczych.
-
Historia podkreśla, jak ważne jest czipowanie zwierząt domowych, umożliwiając ich identyfikację i powrót do właścicieli.
Właściciele Choco w amerykańskim Antelope prawie stracili nadzieję, że jeszcze kiedyś go zobaczą. Po latach poszukiwań los się odwrócił – dostali informację, że ich pies żyje.
Przemierzył tysiące kilometrów
Choco odnalazł się w Detroit w stanie Michigan, niemal 3 tys. km od domu. Zwierzę znaleziono przywiązane do ogrodzenia. Potem trafił do schroniska Lincoln Park Animal Shelter, gdzie zbadał go weterynarz.
I wtedy doszło do przełomu – okazało się, że Choco miał wszczepiony microczip. Od razu zadzwonili do jego prawowitych właścicieli, którzy byli w szoku.
Kiedy zadzwonili, myślałam, że chodzi o Lincoln w Kalifornii, ale okazało się, że chodzi o Michigan. Byłam w szoku
Uratowanie psa było możliwe dzięki mikroczipowi i zaangażowanej grupie Helping Paws and Claws. Trzeba było jeszcze Choco przetransportować do domu na drugi koniec USA. Znaleźli się ludzie, którzy podarowali mu swoje bonusowe mile lotnicze, umożliwiając tym sfinansowanie transportu psa do jego rodziny. Dzięki temu Choco powrócił do domu, gdzie otrzymał drugie imię – Uciekinier.
Technologia uratowała psa
Gdyby nie czip, nie udałoby się odnaleźć zwierzęcia. Ta historia powinna być przestrogą dla niedowiarków.
To jest niezbity dowód na to, że mikroczipy działają
Czipowanie polega na umieszczeniu niewielkiego mikroprocesora pod skórą psa, który zawiera 15-cyfrowy numer identyfikacyjny. Jest on zapisany w specjalnej bazie danych. Zabieg jest szybki i bezbolesny, przypomina zastrzyk.












