Iga Świątek idzie jak burza przez tegoroczny Australian Open. Polka w drodze do półfinału imprezy nie przegrała choćby jednego seta. Swoją wysoką formę wiceliderka rankingu WTA potwierdziła w środowy (tj. 22 stycznia) poranek polskiego czasu. Tym razem „ofiarą” polskiej tenisistki została Amerykanka Emma Navarro.

Australian Open: Iga Świątek awansowała do półfinału! Emma Navarro powalczyła

Choć amerykańska zawodniczka robiła, co mogła, to jednak trudno było nie odnieść wrażenia, że scenariusz tego ćwierćfinału jest jasny właściwie od samego początku. Świątek szybko przejęła inicjatywę, narzucając swój styl gry, za którym trudno było nadążyć mającej 23 lata rywalce. Co ciekawe, Świątek i Navarrro to rówieśniczki (rocznik 2001), obie urodzone w maju – Amerykanka 18., a Polka 31.

Rozstawiona z numerem 8 tenisistka z USA pierwszą partię ze Świątek przegrała 1:6. Ta odsłona trwała 35 minut. Czyli klasycznie, jak można by napisać, spoglądając na dokonania Polki w AO 2025. Świątek trzykrotnie przełamywała serwis Navarro, w pierwszym (1:0), piątym (4:1) i siódmym (6:1) gemie. Zwłaszcza ten ostatni był bolesny z perspektywy Amerykanki, bo prowadziła już 40:0, żeby przegrać kolejne pięć z sześciu akcji. Świątek efektownie otworzyła sobie drogę do najlepszej czwórki turnieju.

Drugi set miał już jednak inny obraz. Navarro pokazała najlepsze, co ma w swoim tenisowym arsenale. Już pierwszy gem, przy serwisie Świątek, zakończył się graniem na równowagi, z sukcesem dla Polki (1:0). Półfinalistka ubiegłorocznego US Open w singlu nie zamierzała odpuszczać.

Bardzo ważny moment to piąty gem, przy serwisie Polki. Świątek musiała bronić się przed przełamaniem. Ta sztuka się udała, choć Navarro mogła mieć pretensje o ostatnią akcję. Polka zaliczyła doślizg pod siatką, odbijając jednak piłkę już po jej kontakcie z kortem. Amerykanka nie przerwała jednak gry, walcząc do końca, do zadziałało na jej niekorzyść. Nie można było bowiem cofnąć akcji, jeśli nie została przez zawodniczkę przerwana, dzięki czemu… Polka wyszła na prowadzenie (3:2).

A w kolejnym, wyrównanym gemie, poprawiła przełamaniem (4:2) nieco poddenerwowanej przeciwniczki.

Takiego prowadzenia Polka z rąk nie zwykła wypuszczać. Ostatecznie skończyło się na 6:2 (jeszcze jedno przełamanie Polki w ósmym gemie) i 2:0 w meczu. Tym samym, po raz drugi w karierze Świątek zagra w półfinale Wielkiego Szlema w Australii, wyrównując swój najlepszy wynik w tym miejscu z 2022 roku.

W półfinale Świątek zmierzy się z Madison Keys. Amerykanka, rozstawiona w Melbourne z numerem 14 Amerykanka pokonała w trzech setach Ukrainkę Elinę Switolinę 3:6, 6:3, 6:4 po trwającym prawie dwie godziny meczu. Mecz Świątek – Keys odbędzie się zapewne już w nocy ze środy na czwartek polskiego czasu, więc miejsca na odpoczynek nie będzie zbyt dużo.

W drugim półfinale turnieju pań Aryna Sabalenka, liderka rankingu WTA i numer 1 w Melbourne, zagra z Hiszpanką Paulą Badosą.

Iga Świątek i jej wszystkie tytuły mistrzowskie

Polka w swojej dotychczasowej karierze sięgnęła łącznie aż po 22. mistrzowskie tytuły na kortach niemal całego świata.

Świątek triumfowała w pięciu zmaganiach w Wielkim Szlemie, czterokrotnie na kortach Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024) i raz na US Open (2022). Do tego należy dopisać prestiżowy triumf w WTA Finals (2023).

Poza tym, wygrane w turniejach rangi WTA 1000, odpowiednio w: Rzymie (2021, 2022, 2024), Dosze (2022 i 2024), Indian Wells (2022 i 2024), Miami (2022), Pekinie (2023) i Madrycie (2024).

Na liście są również zmagania WTA 500, kolejno: Adelajda (2021), Stuttgart (2022 i 2023), San Diego (2022) i wspomnianej Dosze (2023). Plus polski akcent, WTA 250 w Warszawie (2023).

Po turnieju olimpijskim w Paryżu (2024) do tej listy należy dopisać brązowy medal igrzysk. Pierwszy krążek w historii polskiego olimpizmu wyciągnięty z rywalizacji na kortach tenisowych.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.