
-
Jak Polacy wyobrażają sobie emeryturę? Oto co mówią sondaże
-
Polaków czeka emerytalne ubóstwo? Eksperci ostrzegają
-
Co radzą specjaliści? „Na państwową emeryturę nie ma co liczyć”
Choć większość Polaków myśli o emeryturze jako o czasie spokoju i realizacji odkładanych planów, najnowsze dane pokazują, że w tle wciąż obecny jest niepokój o finanse. Wyniki raportu Finax ujawniają, że nasze wyobrażenia o jesieni życia coraz częściej zderzają się z ekonomiczną rzeczywistością i twardymi wyliczeniami ZUS.
Szczegóły raportu przedstawia „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak Polacy wyobrażają sobie emeryturę? Oto co mówią sondaże
Z badań wynika, że ponad połowa ankietowanych (53 proc.), szczególnie osób po 55. roku życia marzy o emeryturze pełnej spokoju, wolnej od codziennego stresu, spędzanej głównie w domowym zaciszu. To zdecydowanie najczęściej wybierana wizja przyszłości.
Drugie miejsce wśród planów zajmują podróże i poznawanie świata. O takiej formie odpoczynku mówi 38 proc. badanych, przy czym częściej wskazują ją kobiety. Dla wielu osób – 32 proc. ankietowanych, ważne jest także to, by po zakończeniu pracy poświęcić więcej czasu rodzinie i wnukom.
Nie brakuje również osób, które chcą pozostać aktywne: 22 proc. planuje prowadzić dynamiczny tryb życia, a 11 proc., głównie kobiet, zamierza skupić się na rozwoju osobistym.
Z „Financial Wellness Index”, cytowanego w raporcie, wynika, że co piąty Polak (20 proc.) obawia się, że na emeryturze może zabraknąć mu środków do życia. W grupie osób w wieku 45-54 ten odsetek rośnie już do 30 proc. – to sygnał, że im bliżej do zakończenia pracy, tym większa świadomość możliwych trudności.
Polaków czeka emerytalne ubóstwo? Eksperci ostrzegają
Finax przypomina, że zgodnie z danymi ZUS tzw. stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatniego wynagrodzenia, z roku na rok systematycznie spada. Jeszcze w 2015 r. przeciętny emeryt otrzymywał świadczenie stanowiące 58 proc. jego ostatniej pensji. W 2025 r. jest to już około 50 proc., a według długoterminowych prognoz do 2060 r. wskaźnik ten może obniżyć się nawet do 25 proc.
Co to oznacza w praktyce? Jeśli dziś ktoś zarabia 10 000 zł brutto, na przyszłej emeryturze może otrzymywać około 2500 zł. Wydatki na mieszkanie, żywność czy leki nie znikną, a konieczność utrzymania się za jedną czwartą obecnych dochodów brzmi jak realny problem, a nie odległa wizja.
Nie dziwi więc, że prawie 20 proc. Polaków uważa niewystarczające środki na emeryturę za jedno z największych finansowych zmartwień.
Co radzą specjaliści? „Na państwową emeryturę nie ma co liczyć”
Przemysław Barankiewicz, szef Finax w Polsce, nie pozostawia złudzeń. Jego zdaniem różnica między marzeniami o spokojnej starości a obawami finansowymi będzie się pogłębiać.
– Na państwową emeryturę nie ma co liczyć, ponieważ te środki po prostu nie zapewnią nam komfortu ani bezpieczeństwa na długie lata. Prognozy są brutalne, a demografia działa przeciwko nam. Społeczeństwo się starzeje, a coraz mniejsza grupa pracujących będzie utrzymywać coraz większą grupę emerytów – tak ekspert komentuje wyniki raportu.
Ekspert dodaje, że bez zmian w systemie aż trzy czwarte dzisiejszych 30- i 40-latków zakończy zawodowe życie z emeryturą minimalną. Taki scenariusz w największym stopniu dotknie kobiety, ale także około połowę mężczyzn.
Specjaliści są zgodni, że jednym z największych problemów jest to, że nadal niewiele osób odkłada pieniądze na własną emeryturę. Z danych Finax wynika, że 58 proc. kobiet i połowa mężczyzn nie korzysta z żadnej dodatkowej formy oszczędzania. Co więcej, nie planuje tego zmienić.
Regularnie inwestuje zaledwie 12 proc. Polaków, a kolejnych 12 proc. deklaruje, że chciałoby zacząć. To wciąż za mało, aby w przyszłości uniknąć finansowego kryzysu.
Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl












