W piątek 26 lipca Federalne Biuro Śledcze wydało oświadczenie w sprawie postrzelenia Donalda Trumpa podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Potwierdzono ostatecznie, co zraniło republikanina.

Zobacz wideo Jest pierwszy sondaż po rezygnacji Bidena. Wyniki zaskakują

FBI wydało komunikat ws. postrzelenia Donalda Trumpa. „To był pocisk”

„To, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to był pocisk, cały lub rozdrobniony na mniejsze kawałki, wystrzelony z karabinu zmarłego” – głosi komunikat FBI. Jednozdaniowe oświadczenie amerykańskich służb opublikowano po niejednoznacznych komentarzach dyrektora FBI Christophera Wraya. Mężczyzna poddał w wątpliwość to, czy polityk rzeczywiście został trafiony kulą. Do jego komentarza odwołał się później Trump w mediach społecznościowych, pisząc, że „to była niestety kula, żadne szkło czy odłamki”.

Tymczasem były prezydent USA zapowiedział powrót do Butler w Pensylwanii, gdzie został postrzelony. „Wrócę do Butler w Pensylwanii na wielki i wspaniały wiec” – przekazał w piątek w swoich mediach społecznościowych. Jak dodał, wkrótce poda szczegóły.

USA. Donald Trump postrzelony. Napastnikiem był 20-letni mężczyzna

Przypomnijmy, że 13 lipca Donald Trump został postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w zachodniej Pensylwanii. Były prezydent USA poinformował, że czuje się dobrze. FBI prowadzi śledztwo w tej sprawie pod kątem próby zamachu. Podczas wiecu rozległy się strzały, chwilę później Trump sięgnął prawą ręką do ucha. Na jego twarzy pojawiła się krew. Agenci Secret Service otoczyli byłego prezydenta i sprowadzili ze sceny.

Polityk poinformował później, że kula przeszyła górną część jego ucha. Snajperzy Secret Service natychmiast zastrzelili sprawcę. W zamachu zginął też jeden z uczestników wiecu, a dwaj zostali ciężko ranni. FBI podało, że napastnikiem, który strzelał w czasie wiecu Donalda Trumpa, był 20-letni Thomas Matthew Crooks. Secret Service informowało wówczas, że już podczas wiecu Crooks był postrzegany przez tajne służby Stanów Zjednoczonych jako osoba będąca przedmiotem zainteresowania, ale nie stanowiąca zagrożenia.

Po zdarzeniu Trump we wpisie w mediach społecznościowych zapowiedział kontynuowanie kampanii. „Nie będziemy się bać, zamiast tego pozostaniemy w naszej wierze na przekór niegodziwości. Naszą miłość kierujmy do ofiar i ich rodzin. Modlimy się, by wyzdrowiały osoby, które ucierpiały i będziemy pamiętać w naszych sercach tych, którzy zostali zabici. Jest ważniejsze niż kiedykolwiek byśmy stali zjednoczeni jako Naród i pokazali nasz prawdziwy charakter jako Amerykanie, pozostając silni i zdeterminowani, nie pozwalając, by zło zwyciężyło” – przekazał republikanin.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.