Informację o tym, czego dotyczyć ma postępowanie względem wiceministry edukacji Joanny Muchy podał Onet. Portal powołując się na źródła w prokuraturze przekazał, że śledczy chcą przesłuchać posłankę Polski 2050 w charakterze podejrzanej i postawić jej zarzut.
Sprawa dotyczy koncertu Madonny z 2012 roku
Sprawa sięga 2012 roku, kiedy Joanna Mucha stała na czele Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wówczas miała ona zatwierdzić wypłatę ponad 5,9 mln złotych z rezerwy sportu na organizację koncertu Madonny.
Decyzja o wydatku zapaść miała pomimo faktu, że środki z rezerwy przeznaczone były na zadania związane upowszechnianiem sportu wśród dzieci i młodzieży oraz organizacją Euro 2012.
Wniosek prokuratury czekał trzy lata
To nie pierwszy raz, kiedy wraca temat organizacji koncertu Madonny. Wniosek o uchylenie immunitetu Joanny Muchy trafił do Sejmu już w połowie 2021 roku. Wówczas prokuratura podnosiła fakt wyrażenia przez byłą ministrę zgody Narodowemu Centrum Sportu na użyczenie przestrzeni i powierzchni Stadionu Narodowego prywatnej firmie.
– Jako minister sportu Joanna Mucha zatwierdziła wypłatę na organizację koncertu ponad 5,9 mln zł z rezerwy celowej resortu, mimo że były to środki przeznaczone na upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży oraz zadania związane z mistrzostwami Europy w piłce nożnej Euro 2012 – mówił w rozmowie z PAP w 2021 roku ówczesny rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński.
Joanna Mucha tłumaczyła ten zarzut jako „polityczny”
Sama posłanka trzy lata temu sprawę komentowała z dystansem. Tłumaczyła, że ma ona „ewidentny podtekst polityczny”. – PiS najwyraźniej potrzebuje kogoś z opozycji, komu te same zarzuty zostaną postawione – mówiła Joanna Mucha.
– Wyciągnięcie tej sprawy po sześciu latach rodzi pytanie: dlaczego tyle czasu czekali z postawieniem zarzutów? To atak na nową formację polityczną, która zaczęła realnie zagrażać PiS-owi – tłumaczyła w 2021 roku.