Pod koniec stycznia 2024 roku minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar utworzył specjalny zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej, który bada nieprawidłowości w wykorzystywaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Śledztwo w tej sprawie wszczęto 19 lutego. W związku ze śledztwem w kilkudziesięciu miejscach w kraju funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wraz z prokuratorami przeprowadzili przeszukania. W marcu ABW weszła między innymi do mieszkania posa Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego, gdzie znalazła nieujawnione dotąd pismo od Jarosława Kaczyńskiego. 

Zobacz wideo Sławomir Sierakowski: Paradoksalnie afera z Funduszem Sprawiedliwości pomoże PiS-owi

Tajny list Kaczyńskiego. Chodzi o Fundusz Sprawiedliwości. „Natychmiastowe zakazanie”

Obecny poseł Suwerennej Polski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości. Odpowiadał on między innymi za dysponowanie pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. Podczas marcowego przeszukania funkcjonariusze ABW wśród znalezionych dokumentów ujawnili pismo z 26 sierpnia 2019 roku. List wystosował prezes PiS Jarosław Kaczyński, a jego adresatem był minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, szef ówczesnej Solidarnej Polski. Kaczyński w dokumencie zwrócił się do polityka o „natychmiastowe zakazanie” kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i przekazywania jakichkolwiek pienidzy z Funduszu w czasie kampanii.

Do pełnej treści listu dotarła „Gazeta Wyborcza”. „Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą” – pisał prezes PiS. Dodał, że w razie niezastosowania się do zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna będzie spoczywała na Zbigniewie Ziobrze. „Gazeta Wyborcza” ustaliła, że podobne pisma kierował do Ziobry także premier Mateusz Morawiecki. W 2021 roku i 2022 roku szef rzdu trzy razy miał wzywać Zbigniewa Ziobrę do złożenia wyjaśnień. 

Warto zaznaczyć, że w wyborach od 2015 roku partie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry startowały w jednym bloku. Oznacza to, że wspólnie rozliczały przed PKW wydatki poniesione na wybory. „Jeśli okaże się, że ich kampania była finansowana niezgodnie z przepisami, PKW może odebrać PiS-owi subwencję – rocznie ponad 25 milionów złotych. Może też wystąpić o zwrot pieniędzy za kadencję 2019-23” – wskazała „Wyborcza”.

Prokuratura chce postawić kolejne zarzuty

List Kaczyńskiego może stanowić kolejny poważny dowód w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości, w którym dotychczas siedem osób usłyszało zarzuty. Kolejne zarzuty mają usłyszeć Marcin Romanowski oraz inny poseł Suwerennej Polski Michał Woś. W piątek (28 czerwca) Sejm zgodził się na uchylenie immunitetu posła Michała Wosia, który jako wiceminister sprawiedliwości wyraził zgodę na zakup systemu Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości. W tym tygodniu z koeli posłowie mają rozpatrzeć uchylenie immunitetu oraz wyrazić zgodę na zatrzymanie i aresztowanie Marcina Romanowskiego. Prokuratura chce postawić mu 11 zarzutów. Jak podkreśliła „Wyborcza” tylko w kampanii w 2023 roku na promocję kandydatów Suwerennej Polski poszło z Funduszu Sprawiedliwości około 200 milionów złotych. Aż 19 milionów pochodzących z Funduszu wydano na kampanię Marcina Romanowskiego. 

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.